Prywatne spotkanie Ich Mości powoli dobiegało końca. Książę Arkadiusz Maksymilian w otoczeniu ochroniarzy opuścił Willę Rybową. Oprócz ochroniarzy w pobliskich krzakach i zaroślach zaczaiło się kilku paparazzich, którzy namiętnie fotografowali całą sytuację. Jeden z nich dostrzegł na balkonie samego króla Aleksandra, który w geście pożegnania machał do odjeżdżającego księcia.
Kawalkada pojazdów z Jego Książęcą Mością pomknęła na lotnisko Tauzen-Fligerplac, gdzie na Arkadiusza Maksymiliana czekał samolot. Można powiedzieć, że zupełnie niepostrzeżenie Książę dostał się na specjalnie wyznaczony dla VIPów terminal. Na zamkniętym dla innych samolotów pasie startowym Jego Książęca Mość Arkadiusz Maksymilian wzbił się w powietrze i przed północą odleciał do Grodziska.