Angus wspinał się po schodach odlanych z lastryko, nazywanym także złośliwie dreamlandzkim marmurem. Oświetlona jaskrawym światłem jarzeniówek klatka schodowa tutejszego szpitala łączyła kolejne piętra korytarzy, których ściany zdobiły zielonkawe lamperie. W połyskliwej powierzchni płytek, którymi były wyłożone odbijało się ostre światło.
Dotarłszy na piąte piętro bez słowa minął szklane drzwi z żelaznymi okuciami, na których czarną farbą odbito napis "Onkologia", zaś pod nim doklejono na kartce wydrukowany wyraz "geriatryczna". Odpowiedziawszy pielęgniarce na pozdrowienie skierował swoje kroki ku sali nr 5. Zastukawszy w ościeżnicę otwartych drzwi pewnie przekroczył próg i przywitał się ze swoją matką.
-Gusiu, to ty? - na twarzy starszej kobiety pojawił się słaby uśmiech - Gusiu? - zapytała z wahaniem
-Mamo - Angus odpowiedział uśmiechem zbliżając się do metalowego łóżka swojej matki - Kupiłem ci pomadki kakaowe - dodał, stawiając na szafeczce nocnej opakowanie popularnych na Tauzenie słodyczy.
Minuty mijały z wolna, gdy matka Angusa opowiadała historie z przeszłości. Angus mógłby przysiąc, że już je wielokrotnie słyszał i za każdym razem długa opowieść o tym, że ktoś chodził do szkoły, wziął ślub, a potem urodziły mu się bliźnięta była jedynie uwerturą do tego, że ten ktoś już dawno umarł. Losy kolejnych postaci splatały się w jedno i stanowiły żywą lekcję historii Helenki. Mimo to, Angus nie zrażał się opowieściami matki i gdy ta snuła swoją opowieść trzymał ją za rękę, zaś przed w jego umyśle przesuwały się kolejne obrazy złączone z tego, co sam z Teutonii zapamiętał, tego co widział na zdjęciach i jak sam sobie tamte czasy wyobrażał.
-Ale obiecaj mi Gusiu - ton matki nagle przestał być rozmarzony i stał się wyjątkowo rzeczowy zrywając tę mimowolną projekcję filmów w głowie Angusa - Obiecaj mi - dodała z naciskiem patrząc mu prosto w oczy
-Mamo? - zapytał syn z wahaniem
-Chce być pochowana w Teutonii jak już umrę - urwała nagle
-Nie umrzesz mamo! - żachnął się Angus
-Umrę! - prawie wykrzyknęła matka Angusa - Niedługo umrę - dodała z naciskiem - Każdy musi umrzeć - wyszeptała