Biesiada - 1.Löwe und Einhorn-Rally 1921
-
@ludwik-tomović A to tak się nie tańczy?
-
@ignats-ik-ruth Chce Pan jeszcze za coś wypić? - spytał przyjaźnie Michał.
Na ryneczek przed obiekt gdzie się znajdowali zajechała bryczka konna z transportem piwa marki Stiegl. Zatrzymała się przed drzwiami tak, że Michał dojrzał ją.
- Jest i moja niespodzianka. Drodzy Panowie oraz drogie Panie, specjalnie dla was wszystkich tutaj zebranych przywiozłem piwa mojej firmy, która sponsorowała to wielkie wydarzenie jakim są Rajdowe Mistrzostwa Austro-Węgier. Jesteście państwo wybrańcami bowiem to wy jako pierwsi możecie skosztować tego trunku. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć bierzcie i pijcie.
Dziękuję. - zakończył swoją wypowiedź i uśmiechnął się. -
@andrzej-fryderyk zależy gdzie i zależy po jakiej ilości wypitego alkoholu :v
-
@michał-jerzy-potocki A jaki rodzaj piwa produkujecie? Żałuję że @Grzegorz-Tomasz-Jakub-Czartoryski nie przybył – mógłby uraczyć Waszą Ekscelencję ciemnym piwem wprost ze Złotego Grodu! To nasz teutoński rarytas.
@Ludwik-Tomović Wszak najważniejsze jest by bawić się dobrze!
-
@joanna-izabela oddam nawet całe stado.
-
@andrzej-fryderyk produkujemy przeróżne rodzaje. Mamy nawet piwo bezalkoholowe w swoim menu.
-
@ignats-ik-ruth
Niezły z Szanownego Pana tancerz! Widać od razu po postawie.(Ignats, jak właściwie trzeba Cię tytułować? Pytam na serio.. Co innego, że po dwóch głębszych litrach jesteśmy per ty).
-
@ludwik-tomović Taniec "a'la Jaś Fasola, to była moja specjalność podczas imprezy w Domu Mody Auterra...
-
Joanna Izabela rozmarzyla sie nad stadkiem bobrow ktore bedzie trenowac popijajac wodke z sokiem pomaranczowym. Zastanawiala sie czy bobry lepiej reaguja na kare czy nagrode...
-
@joanna-izabela generalnie chyba lepiej na nagrodę, choć pewnie czasem trzeba z głową skarcić
W międzyczasie Ludwik przyniósł kilkadziesiąt butelek produkowanego przez siebie piwa - proszę się częstować!
-
@heinz-werner-grüner co do tytulatury, nie wiem
W Sarmacji jestem diukiem Altborka (który jednal leży u stóp najwyższego baridaskeigo szczytu, Ormala - wiec teraz to raczej diukiem bez Altborka) - więc po tej linii należałoby się do mnie zwracać Jaśnie Oświecony.
W Leocji, która nie uznaje zagranicznych tytułów, a do której teraz się bardziej poczuwam, jestem obywatelem - po tej linii należałoby się zwracać Szlachetny Panie.Pytanie, co na to UNP. Z uwagi na relacje międzymikronacyjne na tym forum grzeczniejsza wobec gospodarzy będzie chyba forma leocka, jak zgaduję.
-
@ignats-ik-ruth zawsze mozesz sie dorobic teutonskiego tytulu ;D
-
@ignats-ik-ruth napisał w Biesiada - 1.Löwe und Einhorn-Rally 1921:
@heinz-werner-grüner co do tytulatury, nie wiem
W Sarmacji jestem diukiem Altborka (który jednal leży u stóp najwyższego baridaskeigo szczytu, Ormala - wiec teraz to raczej diukiem bez Altborka) - więc po tej linii należałoby się do mnie zwracać Jaśnie Oświecony.
W Leocji, która nie uznaje zagranicznych tytułów, a do której teraz się bardziej poczuwam, jestem obywatelem - po tej linii należałoby się zwracać Szlachetny Panie.
Pytanie, co na to UNP. Z uwagi na relacje międzymikronacyjne na tym forum grzeczniejsza wobec gospodarzy będzie chyba forma leocka, jak zgaduję.Rozumiem. Po prostu nie chciałem notorycznie popełniać faux pas, a tytulatura musi być dla tak wybitnych mikronautów(uwielbiam to słowo).
Także, Szlachetny Panie(a nie czasem Dobry winno się zwracać w leockich klimatach?) ik Ruth, skål! -
@heinz-werner-grüner napisał w Biesiada - 1.Löwe und Einhorn-Rally 1921:
Rozumiem. Po prostu nie chciałem notorycznie popełniać faux pas, a tytulatura musi być dla tak wybitnych mikronautów (uwielbiam to słowo).
Wcale nie jestem wybitny, po prostu umiem długo [i przez większość czasu - bezproduktywnie] trwać xD
BTW Czy to jest nawiązanie do mojego v-ojca, który się zawsze wyzwierzęcał, że to słowo brzmi jak szambonurek?@heinz-werner-grüner napisał w Biesiada - 1.Löwe und Einhorn-Rally 1921:
Także, Szlachetny Panie(a nie czasem Dobry winno się zwracać w leockich klimatach?) ik Ruth, skål!
Sprawdzałem na potrzeby powyższej odpowiedzi - Dobry odnosi się do mieszkańców, Szlachetny do obywateli. A że ostatnio awansowałem...
Tak że... skål! (Po teutońsku to chyba będzie skál!)
-
@ignats-ik-ruth
V-ojciec? A który to? Ja się gubię w tych koneksjach teutońsko-sarmacko-baridajsko-hasselandzko-dramlandzko-sclavińsko-innych.
Proszę o wybaczenie Szlachetny Panie ik Ruth...A zatem raz jeszcze "skál"!
-
Grüner spragniony tanecznych pląsów wyszukiwał swym nieśmiałym spojrzeniem potencjalnej "ofiary". Tancerzem był całkiem niezłym, toteż nie miał oporów w wyborze co bardziej znamienitej damy. Kilka razy zatrzymał wzrok czy to na jednej czy drugiej. Coś tam szepnął do siebie pod wąsem...
W końcu wzrok zatrzymał się na jednej. Tego dnia, czego wcześniej nie zauważył, wyglądała olśniewająco... Niby już było późno, ale odświeżona po trudach rajdu wyglądała zjawiskowo... Tak, do niej podejdzie i poprosi do tańca. Klata piersiowa do przodu, instynktownie poprawił uczesanie brody, żywym krokiem podszedł do stojącej na drugim końcu sali kobiety i wyciągając nieznacznie prawą dłoń do przodu zapytał
- Wasza Wysokość @Natalia-Helena-von-Lichtenstein, czy nie zechciała by mi tak znamienita Dama uczynić honorów i zatańczyć ze mną choćby jeden utwór? - spojrzawszy głęboko w oczy czekał na odpowiedź...Tymczasem w tle rozleglo się charakterystyczne brzmienie perkusji:
i ciepły głos wokalisty wydał pierwsze dźwięki:
"Chciałem ci powiedzieć,
Mam to uczucie, które nie ustąpi,
Patrzę na ciebie i fantazjuję,
Jesteś moja tej nocy,
Teraz mam cię w zasięgu wzroku..." -
Natalia zaglądała co chwilę do telefonu, sprawdzając, czy otrzymała od pewnej osoby choćby tekstową wiadomość. Stała obok Joanny zamyślona, uśmiechając się tylko nieznacznie i potakując, gdy rozmowy toczyły się swoim rytmem. Spoglądała znad kieliszka na @Andrzej-Fryderyk , który wyprzedził ją i tym samym zabrał podium. Niby był partnerem, ale rywalizacja w zespole wciąż byłą napięta.
Wtedy podszedł do niej znany jej Pan @Heinz-Werner-Grüner , z którym miała już przyjemność współpracować w domu mody. Był to człowiek utalentowany, dobrze zorganizowany i niezwykle szarmancki. Austriak czy też Węgier, ale najwidoczniej dobrze wychowany, pracowity. Trudno było wymienić choćby jedną jego niezaprzeczalną wadę.
Gdy wyciągnął do niej dłoń i wyraźnie się rozpromieniła. Najwidoczniej jednak wieczór nie był całkiem stracony.
Spojrzała kątem oka na Joannę i powiedziała.- Miło mi, Panie Grüner, choć żadna ze mnie wysokość z moim metr siedemdziesiąt. – zażartowała, podając mu dłoń i dając poprowadzić się na parkiet.
Uwielbiała tańczyć i umiała to robić. Piosenka była całkiem przyjemna. Zdziwiłaby się, gdyby okazało się, że Pan Grüner nie umie tańczyć. To nie ten typ człowieka. Nigdy nie ośmieszyłby się w taki sposób. Dała się więc prowadzić z lekkością, ufając partnerowi z każdym ruchem, jaki wykonywał. Taka jest też rola kobiety w tego typu tańcu, uległość i poddanie w męskich ramionach.
Nie była to jednak rola, do jakiej Natalia przywykła. Mimo wszystko… Za chwilę zabrzmiały inne dźwięki. Czy Heinz zamierzał podjąć wyzwanie w tangu?
https://www.youtube.com/watch?v=DopcrorhSSM
Natalia wymierzyła mu wyzywające spojrzenie…
-
Prowokacyjne spojrzenie Herrin von Lichtenstein wręcz rozbudziło ogień w sercu Austriaka (zamieszkującego aktualnie peryferyjne włości na Węgrzech). Lekko nieśmiały charakter i ślamazarność powodowały, że bliżej mu było do Jasia Fasoli niż mitycznego Apollo. To jednak nagle znikło, ulotniło się wraz z "magią" spojrzenia współtancerki. I choć posturę miał sportowca, z nieco rozbudowanymi ramionami, wszak od lat ćwiczył lekkoatletykę na wiedeńskim Weststadion, to nie był idealnym materiałem na mistrza mikroświata w tango. Ten żar, który zapłonął w nim przykrył również jego wszelkie mankamenty wizualne... Prosty niczym struna, przyglądał się z rękoma ułożonymi wzdłuż ciała, a dłońmi zwróconymi ku partnerce. Głowa lekko zadarta, potwierdzała tylko, że stanie "do boju". Charakterystyczny rytm wybijany w tańcach latynoteutońskich rozbudziły w nim porządanie... Porządanie taneczne, którym oplótł także @natalia-helena-von-lichtenstein
Nie był idealny w tej formie tanecznej, ale pozwolił się wykazać Damie...
Grüner dał się całkowicie "wciągnąć" i każdy ruch jaki stawiał robił z nieocenioną gracją przez co nie pozostawał dłużny w ekspresji i woli "rywalizacji"...
Postronny widz miał przed sobą parę, która całkowicie "odpłynęła" do innej krainy, krainy tańca. I rzeczywiscie tak było, On nie odrywał niemalże od niej wzroku, "pochłaniał Ją w całości", nie widział nic innego, a Ona (przynajmniej jemu tak się wydawało) sprawiała takie samo wrażenie...
...I chwila trwała...a oni cały czas bez jakichkolwiek słów wypowiedzianych znakomicie się rozumieli...
...I nagle ostatni akord i cisza...
Czar prysł...
/tańczymy dalej?/ -
Wtedy podszedł do tańczącej pary Michał. Odpoczął stojąc przy jedzeniu oraz piciu. Zamierzał się poruszać, a tutaj nadarzyła się właśnie do tego okazja.
- Odbijany - zawołał wesoło, przejmując partnerkę Pana. Dał znak muzykom którzy zaczęli grać. Do tańczącej pary dołączyli potem również inni. -
Joanna Izabela patrzyła na wirujące pary. Jaka szkoda, że jej narzeczony nie przybył aby razem z nią zatańczyć na parkiecie. Spojrzała na swój pierścionek zaręczynowy, nadal nie wiedziała skąd wziął tak idealnie do niej pasujący i zamyśliła się na temat wspólnej przyszłości. Powszechnie przecież było wiadomo, że Adrian jest zagorzałym republikaninem czy uda się im połączyć te dwa światy? Czy zdobędzie on wystarczającą liczbę punktów przez komisje która ma oceniać czy będzie dobrym cesarzem-małżonkiem? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.