Nocny Park
-
-Tato! - rozległ się głośny okrzyk króla - Mama znowu się prowadza z jakimiś jegomościami podejrzanej proweniencji!
-
– Synu, każdy ma prawo do odrobiny szczęścia w życiu, twoja mama też.
-
🤫
Jestem Michał Jerzy, a panowie są rodziną Szanownej?
Mogę zapewnić, że nie jestem byle kim. I mam szczere intencje. - dodał po chwili. -
– Byłą. Lepiej tutaj nie chodzić po nocy.
-
@Wojciech-Hergemon Pieniądze mam w lewej kieszeni munduru. Niestety ale nie mam waszej waluty więc nie wiem czy wam się przyda.
-
-A już szczególnie lepiej nie chodzić z moją matką - burknął rozkładając płynnym ruchem ręki batona - I lepiej nie zadawać za dużo pytań - dodał - To niezdrowe...
-
Graf Hergemon wyjął od niechcenia z kieszeni rulon banknotów i podał swojej byłej żonie – Masz, nie róbcie już obciachu jakimiś żebrami w parku. Idę z naszym synem na paluszki z kurczaka z serem i wódkę.
-
Jakimi żebrami?
Chyba jest Pan przemęczony... -
-Ale tato! - zaperzył się król Dreamlandu - Pozwolimy temu fircykowi tak po prostu ściągać na naszą rodzinę hańbę?!
-
Nie chcę za bardzo pouczać ale czy to dobry pomysł tak noc iść na tak tłuste jedzenie. W dodatku jeszcze na wódkę.
Proszę przyjąć tutaj 50 DPL (Denarów; waluta RON). Jak przyjedzie Pan do mojego kraju kupi Pan sobie porządny alkohol dla dżentelmenów. -
@Aluś-de-la-Ciprofloksja Pan się do mnie zawraca lekceważąco.
Udam, że tego nie usłyszałem.
@Wojciech-Hergemon Proszę poćwiczyć z synem zwroty do starszych. -
Proszę wybaczyć emocjonalne rozterki. Król Aleksander przyzwyczajony jest do tradycji swojego kraju, zapomniał że matka jego jest w Teutonii. Natomiast Arcyksiążę Hergemon bardzo kochał swoją żonę, wie pan że miłość może doprowadzić do nienawiści czy szaleństwa. Mam nadzieje, że spacer dalszy obędzie się bez przykrych incydentów, a panowie pójdą faktycznie na wódkę.
-
@Joanna-Izabela Oczywiście. Już o wszystkim zapomniałem.
-
– Asia, ale cię siekło po tej herbacie z wódką. Nie no, wracamy do mieszkania.
-
Nagłe pojawienie się Wojciecha i Alusia w tym samym parku było równie zaskakujące jak i fakt, że pili alkohol i jedli paluszki z kurczaka. I choć wstyd jej było za zachowanie obu przed Panem Potockim, który był dżentelmenem i zaoferował się odprowadzić ją o późnej porze do domu, jeszcze jakoś zniosłaby tę żenującą sytuację, gdyby nie to, jak zachował się Wojciech. Zwykle panowała nad swoimi emocjami, a on był, zdaje się, jedyną osobą w całym mikroświecie, która potrafiła wyprowadzić ją z równowagi.
Popatrzyła pogardliwie na rulon banknotów. A potem na pewnego siebie Grafa. Nie pozostało jej nic innego w tej upokarzającej sytuacji. Zamachnęła się i wymierzyła mu policzek.
-- Jeszcze jedno słowo w tym tonie, a Pan Potocki wyzwie cię na pojedynek. – dodała.
-
Pan Michał w pierwszym momencie nie wiedział co się dzieje. Dopiero po krótkiej chwili doszedł do siebie.
Naprawdę był świadkiem obrazy damy?
Nikt nie będzie obrażał Damy w moim towarzystwie. Proszę się oddalić. Obaj panowie są pijani. Takie zachowanie to bezczelność. Wszystkie argumenty są przeciw wam. Mógłbym żądać satysfakcji. Jednak dżentelmen nie pojedynkuje się nocą, w obecności Damy jaką Pani Natalia niewątpliwie jest. Proszę ją przeprosić i oddalić się. -
– W istocie pora już późna, a noc taka piękna. Przepraszam za to małe nieporozumienie i życzę owocnego spaceru. - graf lekko skłonił się w kierunku Natalii i Michała. Następnie zwrócił się do Króla Dreamlandu - Aluś, zbierz Asię z ławki i wracamy do mieszkania. Mam jeszcze trochę makreli, a wódkę kupimy po drodze.
-
Michał również skłonił lekko głowę ku spotkanym Panom, oraz Królowej. Następnie
zaczął dalej kontynuować spacer po parku.
Dobrze że dworek Wittelsbach nie jest daleko...
Obawiam się, że gdy już dojdziemy do Pani domu to będzie zbyt późno na herbatę. -
Kiedy doszli w końcu do dworku Wittelsbach,
Michał odprowadził, Panią Natalię do drzwi.
Ukłonił się jej pięknie i pocałował lekko w dłoń.
Dobrej i spokojnej nocy. -
Syn Natalii roześmiał się perliście słysząc o groźbie pojedynku i pokręcił kpiąco głową mierząc wzrokiem wątłą sylwetkę rzekomego dżentelmena po czym złożył pałkę i schował ją do kieszeni
-Tylko niech Asia nie kupi przypadkiem kolorowej - dodał rozbawiony - Bo jestem za stary na te smakowe wynalazki