@Cillian napisał w Wstępny zarys ziem rodowych i tytułów tymczasowych:
IMO myślę, że nie może być tak że osoba X z niższym tytułem od Y ma więcej ziemi lenna niż Y. Powinien być jakiś limit, typu że Fráher może mieć max wagi 2 lenna, Graf 4 i tak dalej i tak dalej.
Nie zgodzę się. Odwołując się do realnego świata - wielokrotnie bywało tak, że formalnie ważniejsze rody były biedniejsze od tych mniej znaczących. Stąd ryzyko mezaliansu lub próba wżenienia się w "lepszy" ród.
Warto nakładać ograniczenia, ale nie w tym miejscu i nie takie. Po pierwsze - zgodnie z tym co napisałem - od pewnego poziomu nadane może być Lenno, które jest de facto nie do stracenia (chyba że Suweren Ci je odbierze). Po drugie zakładam, że Ziemie przynoszą dochody, jest to więc pewien rodzaj kuli śniegowej. Rolą ograniczeń jest utrzymać tę kulę w rozsądnych rozmiarach (tak by np. osoba o dużej ilości Ziem była dal innych "do ugryzienia"). Po trzecie istnieje możliwość nadawania lenna przez Arystokrację - zmniejszając swój dochód i kupując sobie za niego poparcie polityczno/wojskowe.
Ograniczeń może być kilka rodzajów.
-
Miękkie:
a) Wysoka cena ziemi na rynku pierwotnym
b) Wprowadzenie do obrotu Ziemi wymaga dużo pracy (niska podaż)
c) Wprowadzenie wymagać co do nabycia Ziemi
d) Dziesięcina na rzecz Seniora z Ziemi Lennych
e) Utrudnienie zarządzania dużymi majątkami (konieczność raportowania, mniejsza efektywność dochodu, promowanie tworzenia LOA)
-
Twarde:
a) Ograniczenie ilości zakupionych na raz ziem w zależności od rangi
b) ?
Jestem mocno przeciwny twardym ograniczeniom, bo one lubią się mścić, trudno je zmienić, są narracyjnie mało przyjemne i nieeleganckie.
Za to miękkie powinny być tak dobrane by z jednej strony zniechęcać niskich rangą do zakupu DUŻEJ ilości Ziem, jednocześnie podkreślając zalety dużych majątków. To da nam to, że z dużym prawdopodobieństwem magnaci będą wysoko w hierarchii. Będą dostawać lenna (zakładam, że nie będzie to ograniczenie jeden tytuł-jedno lenno). Jednocześnie będzie się im opłacało zakupić dużą ilość Majątków i oddawać w Lenno niżej urodzonym (dostają część zysku, dostają domyślne wsparcie polityczno/wojskowe i nie ponoszą kosztu zarządzania dużym majątkiem)
Dwa, rozumiem że stawiamy pod narrację rozbudowywania swoich rodów? Że w przypadku nie posiadania potomka, a zapadania w letarg Realiozy, tytuł/lenno/ziemie lenną tracimy?
Zakładam, że jeśli Realioza/v-śmierć dopadnie daną osobę która nie ma potomka (lub dziedzica) to Lenna automatycznie wracają do Seniora, Majątki wracają do Korony (lub są sprzedawane na aukcji). Problem mam z Ordynacjami - które myślę, że powinny być rozwiązane lub przejmowane przez Koronę (ale jeśli przejmowane to wciąż są one niepodzielne).
Trzy, LOA. Sądzę, że ładnym pomysłem było by zamienienie nazwy LOA na Palatynat, czy inne Ordynacje. Obecnie jedynym LOA jest Palatynat Lichtenstein, więc nie było by chyba problemu.
LOA jako koncept jest fajny, ale myślę, że jednako LOA w zamierzeniu jest nieco inny od Ordynacji - znów odwołując się do "reala" - LOA jest jak blok mieszkalny - ma jakieś prawa, statusy... ale możesz z niego wydzielić fragment i oddać komuś. Ordynacja z założenia jest niepodzielna.
Poszedłbym w tę stronę, że każda Ordynacja jest LOA, ale nie każde LOA jest Ordynacją. Można natomiast LOA opisać jako:
Przywilejem Lokacyjnym i zaproponować kilka możliwych rodzajów organiazacji, na przykład:
- Ordynacja - niepodzielna, droga, ale dająca konkretne dochody
- Palatynat - Lenno, które jest de facto państwem zależnym od Korony, które nastawione jest na militaria
- Folwark - podzielny, wymaga zwartych ziem. Daje dobry dochód zagrożony jednak ograniczonymi prawami i możliwością buntu chłopskiego
- Miasto prywatne - narracyjnie skupione na handlu.