By UNP stała się naszym lepszym domem
-
@ludwik-tomović Nie będę owijać w bawełnę w kwestii tego, po co planuję przyjąć obywatelstwo innego kraju unii. Kopać do bramki mogę równie skutecznie w koszulce każdego z państw stowarzyszonych, bo planuję przede wszystkim wbijać gole dla całej wspólnoty, a nie dla jakiegoś własnego, partykularnego, mniej-lub-bardziej narodowego, interesu.
-
@maciej-ii Problemem Dreamlandu nie jest to, że nie jest aktywnym członkiem, tylko że cały czas brexituje, a władze kryją się za maską hipokryzji - bo nikt ludziom nie zabroni pisać na starym forum itd. Owszem, nikt nie zabroni, ale jakoś wątki oficjalne też są na starym, władze też urzędują na starym. Dreamland nie jest zainteresowany jakąkolwiek integracją, a jest zainteresowany ściąganiem ludzi do siebie, co zresztą jak wynika z forum UNP skutecznie robi. Obecnie Dreamland jest trzymany w Unii tylko po to, żeby nie było widać czarno na białym, że jego przyjęcie było całkowitym brakiem wyobraźni.
Co do treści traktatu i biadolenia, że nikt nie napisał innego. Skoro forsowano jedną, konkretną wersję i tzw. decydenci - nazwijmy ich po imieniu - M2 oraz JI - nie widzieli możliwości innego rozwiązania i wszelkie uwagi zakrzykiwali, to nikt nic innego nie napisał. Natomiast to, że ktoś darł najgłośniej mordę nie oznacza jeszcze, że jego rozwiązanie było najlepsze, gdyż gdyby tak było, to realnie wszelkich mądrości poszukiwano by na targu.
Można się zachwycać na pięknem traktatu. Ba, prywatnie uważam, że im jakaś praca jest bardziej bezsensowna i nieprzydatna, tym bardziej można doceniać jej piękno. Ale gołym okiem widać, że to nie działa. A jeśli warunkiem sine qua non działania Unii jest udział Macieja 2, który to zanimuje - no to sorry, ale mamy typowy w mikro twór, stworzony pod jedną osobę. W Sarmacji by się powiedziało, że to Akademia Nauk.
Fakty są takie, że:
- Jedno z państw członkowskich nie integruje się i dba wyłącznie o swój własny interes robiąc przy tym zatroskane miny, a reszta zainteresowanych mówi, że jest zajebiście, żeby się nie przyznać, że Dreamland w unii jest pomyłką,
- Żadna instytucja Unii nie działa i nie ma w tym zakresie żadnego zainteresowania,
- Jedyną realną korzyścią jest wspólne forum - do którego nie trzeba zresztą traktatu, o czym dobitnie świadczy przypadek Dreamlandu,
- Unia nie generuje żadnego skoku aktywnościowego, wręcz przeciwnie - można odnieść wrażenie, że aktywność niweluje (i nie zaczynajcie z C77, bo jest od 3 dni, a nie od miesiąca),
- Jeśli jakieś decyzje są gdzieś podejmowane, to jest to klasyka pełnej nietransparentności i przeciętny mieszkaniec Unii może co najwyżej wskazać decydentów.
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
Dreamland nie jest zainteresowany jakąkolwiek integracją, a jest zainteresowany ściąganiem ludzi do siebie, co zresztą jak wynika z forum UNP skutecznie robi.
Jak dotąd z osób, które w ostatnim czasie odeszły z któregokolwiek z państw Unii mamy:
- Roberta II Fryderyka (Dreamland) - odszedł z mirkonacji w ogóle,
- Guedesa de Limę (Sclavinia) - j.w.,
- Mateusza Wilhelma (Teutonia) - przeszedł do Sarmacji.
Podsumowując. Od listopada straciliśmy jednego mieszkańca, notabene wielkiego zwolennika integracji i unioentuzjastę, który nawet nie przeszedł do innego państwa, a po prostu znużył się zabawą w mikronacje. W zamian za to nikt nie przyszedł do Królestwa Dreamlandu. Nasze wzmocnienie demograficzne to jeden nowy mieszkaniec, który, wedle jego własnych słów, nie mieszkał w żadnej innej mirkonacji wcześniej oraz kilka powrotów rdzennych Dreamlandczyków.
Sclavinia straciła jednego mieszkańca, który podobnie jak jeden z naszych królów-seniorów znużył się zabawą i odszedł w ogóle.
Paradoksalnie jedyne przejście jakie zanotowaliśmy, to z Teutonii z powrotem do Sarmacji. Biorąc pod uwagę okoliczności tego przejścia, to raczej trudno stwierdzić, by stało się to z inspiracji strony dreamlandzkiej. A i Dreamland na tym nic nie zyskał, a wręcz stracił, gdyż jedyna osoba gotowa rozwijać systemy informatyczne zaprzestała swojej działalności na tym polu.
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
@maciej-ii Problemem Dreamlandu nie jest to, że nie jest aktywnym członkiem, tylko że cały czas brexituje, a władze kryją się za maską hipokryzji - bo nikt ludziom nie zabroni pisać na starym forum itd. Owszem, nikt nie zabroni, ale jakoś wątki oficjalne też są na starym, władze też urzędują na starym. Dreamland nie jest zainteresowany jakąkolwiek integracją, a jest zainteresowany ściąganiem ludzi do siebie, co zresztą jak wynika z forum UNP skutecznie robi. Obecnie Dreamland jest trzymany w Unii tylko po to, żeby nie było widać czarno na białym, że jego przyjęcie było całkowitym brakiem wyobraźni.
Nie zgadzam się z działaniami Dreamlandu w tym zakresie. Dreamland to nie tylko Alfred, natomiast wyrzucanie jakiegokolwiek państwa z UNP spowoduje, że nikt się już tutaj nie będzie czuł bezpiecznie i wszyscy będą szukali sobie bezpiecznej alternatywy, gdyby kaxiowi zachciało się kwestionować akurat ich aktywność.
Co do treści traktatu i biadolenia, że nikt nie napisał innego. Skoro forsowano jedną, konkretną wersję i tzw. decydenci - nazwijmy ich po imieniu - M2 oraz JI - nie widzieli możliwości innego rozwiązania i wszelkie uwagi zakrzykiwali, to nikt nic innego nie napisał. Natomiast to, że ktoś darł najgłośniej mordę nie oznacza jeszcze, że jego rozwiązanie było najlepsze, gdyż gdyby tak było, to realnie wszelkich mądrości poszukiwano by na targu.
To takie nudne biadolenie. Prawda jest taka, że jedyne co "forsowano" to napisanie traktatu w sensownym czasie, pisaliśmy go przy maksymalnym współudziale wszystkich głów państw (dyskutowaliśmy nad rozwiązaniami na które się zgadzamy i głosowaliśmy na nie, bieżąco kształtując traktat, dosłownie nie da się mieć większego udziału), nie przypominam sobie zakrzykiwania czyichś uwag, może tutaj wypadałoby podać jakiś przykład takiego zachowania. Potem przez ponad dwa tygodnie traktat spokojnie czekał na słowa krytyki - do czego kilka razy zachęcałem. Dziadzia był w tym czasie, z tego co pamiętam, na nas obrażony i nie zaglądał na Discorda, a przyszedł już później - na gotowe.
Można się zachwycać na pięknem traktatu. Ba, prywatnie uważam, że im jakaś praca jest bardziej bezsensowna i nieprzydatna, tym bardziej można doceniać jej piękno. Ale gołym okiem widać, że to nie działa. A jeśli warunkiem sine qua non działania Unii jest udział Macieja 2, który to zanimuje - no to sorry, ale mamy typowy w mikro twór, stworzony pod jedną osobę. W Sarmacji by się powiedziało, że to Akademia Nauk.
Warunkiem sine qua non działania Unii jest działanie ludzi, którzy są zainteresowani jej funkcjonowaniem , a nie jojczeniem, że nie działa. Tak działa dokładnie każdy projekt w mirko - potrzeba ludzi, którzy się nim zajmą. Ostatecznie zainteresowanie tym działaniem jest wieloosobowe - także porównanie do Akademii Nauk jest dość słabe.
Fakty są takie, że:
- Jedno z państw członkowskich nie integruje się i dba wyłącznie o swój własny interes robiąc przy tym zatroskane miny, a reszta zainteresowanych mówi, że jest zajebiście, żeby się nie przyznać, że Dreamland w unii jest pomyłką,
Może.
- Żadna instytucja Unii nie działa i nie ma w tym zakresie żadnego zainteresowania,
Zainteresowanie w tym zakresie jest dezawuowane jako "kolejny przypadek Akademii Nauk."
- Jedyną realną korzyścią jest wspólne forum - do którego nie trzeba zresztą traktatu, o czym dobitnie świadczy przypadek Dreamlandu,
J.w.
- Unia nie generuje żadnego skoku aktywnościowego, wręcz przeciwnie - można odnieść wrażenie, że aktywność niweluje (i nie zaczynajcie z C77, bo jest od 3 dni, a nie od miesiąca),
To jest wypowiedź obiektywna czy subiektywna? Postawienie tezy i podparcie jej słowami, że można odnieść wrażenie, to takie... niezbyt warte podsumowywania.
- Jeśli jakieś decyzje są gdzieś podejmowane, to jest to klasyka pełnej nietransparentności i przeciętny mieszkaniec Unii może co najwyżej wskazać decydentów.
Dlatego jak najszybsze uruchomienie Parlamentu jest tak istotne.
-
natomiast wyrzucanie jakiegokolwiek państwa z UNP spowoduje, że nikt się już tutaj nie będzie czuł bezpiecznie i wszyscy będą szukali sobie bezpiecznej alternatywy, gdyby kaxiowi zachciało się kwestionować akurat ich aktywność.
Wydaje mi się, że każde państwo winno się określić, czy chce się w unię bawić, czy brexitować. I dobrze wiemy, że nie chodzi o kwestionowanie tej aktywności, tylko fakt, że Dreamland chce na Unię mieć wpływ, ale nie brać w niej udziału. Nie wiem po chuj taki partner.
To takie nudne biadolenie. Prawda jest taka, że jedyne co "forsowano" to napisanie traktatu w sensownym czasie, pisaliśmy go przy maksymalnym współudziale wszystkich głów państw (dyskutowaliśmy nad rozwiązaniami na które się zgadzamy i głosowaliśmy na nie, bieżąco kształtując traktat, dosłownie nie da się mieć większego udziału)
Formuła traktatu została odgórnie narzucona, nie jest to tajemnicą. Zresztą jako, że zarzuca mi się, że pisze na okrętkę i trzeba się domyślać: Układ sił był taki, że Gubernator Sclavinii nie miał siły przebicia, Prezydenta Baridasu starczyło pogłaskać i powiedzieć że jest fajna, a Królowa Teutonii czuła zaskakująco silną potrzebę żeby Królowi Dreamlandu było miło. I w tych okolicznościach głosowano nad drobiazgami, nie wdając się w głosowanie nad tym jaki jest w ogóle cel trataktu, jak on ma wyglądać itd. Celem trataktu był traktat i cel osiągnięto, bo traktat jest, a eks-Królowi zrobiło się miło.
nie przypominam sobie zakrzykiwania czyichś uwag, może tutaj wypadałoby podać jakiś przykład takiego zachowania.
Widać pamięć nie taka jak kiedyś. Niestety nie mam dostępu do owych rozmów, więc brawo - korzystając z przewagi jaką zawsze dawał tzw. stoliczek zyskałeś punkt i lud klaszcze jak szalony niczym u Rubika w chórze.
Dziadzia był w tym czasie, z tego co pamiętam, na nas obrażony i nie zaglądał na Discorda, a przyszedł już później - na gotowe.
Jeżeli ktoś, lub też grupa paru osób zjadła wszelkie rozumy i zna się na wszystkim najlepiej, a wszelki uwagi odbiera jako personalny atak na własny majestat to niestety, ale należy pozwolić im wyważyć otwarte drzwi.
Tak działa dokładnie każdy projekt w mirko - potrzeba ludzi, którzy się nim zajmą. Ostatecznie zainteresowanie tym działaniem jest wieloosobowe - także porównanie do Akademii Nauk jest dość słabe.
Obecny projekt to Unia wymarzona przez Macieja II. Zapewne nikt inny się nie interesuje, bo nie dostrzegają piękna i geniuszu jaki stoi za tym projektem, ani tego jak wspaniale będą się bawić. Ale może być też tak, że w istocie jest tylko jedna osoba, która chce się w taki sposób bawić i jest nią Maciej II. Każdy może sam sobie wybrać.
-
@aluś-de-la-ciprofloksja
Paradoksalnie jedyne przejście jakie zanotowaliśmy, to z Teutonii z powrotem do Sarmacji. Biorąc pod uwagę okoliczności tego przejścia, to raczej trudno stwierdzić, by stało się to z inspiracji strony dreamlandzkiej. A i Dreamland na tym nic nie zyskał, a wręcz stracił, gdyż jedyna osoba gotowa rozwijać systemy informatyczne zaprzestała swojej działalności na tym polu.
Nie jest to jedyna osoba gotowa rozwijać systemy informatyczne. Z tego co wiem są co najmniej 2, możliwe że nawet 3. Z swojej strony też macie Alfreda który mógłby pomóc przy wspólnych systemach.
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
Wydaje mi się, że każde państwo winno się określić, czy chce się w unię bawić, czy brexitować. I dobrze wiemy, że nie chodzi o kwestionowanie tej aktywności, tylko fakt, że Dreamland chce na Unię mieć wpływ, ale nie brać w niej udziału. Nie wiem po chuj taki partner.
Obywatele państw zrobili to w referendum, działanie rządu nie zawsze jest przedłużeniem tej woli
Formuła traktatu została odgórnie narzucona, nie jest to tajemnicą. Zresztą jako, że zarzuca mi się, że pisze na okrętkę i trzeba się domyślać: Układ sił był taki, że Gubernator Sclavinii nie miał siły przebicia, Prezydenta Baridasu starczyło pogłaskać i powiedzieć że jest fajna, a Królowa Teutonii czuła zaskakująco silną potrzebę żeby Królowi Dreamlandu było miło. I w tych okolicznościach głosowano nad drobiazgami, nie wdając się w głosowanie nad tym jaki jest w ogóle cel trataktu, jak on ma wyglądać itd. Celem trataktu był traktat i cel osiągnięto, bo traktat jest, a eks-Królowi zrobiło się miło.
Biorąc pod uwagę, że w imieniu Dreamlandu głosował Premier - Jezus Ipanienko, to nie mam bladego pojęcia jak moja kuzynka miałaby głosować tak, żeby było mi miło. Rozumiem, że poprzez tzw. "elektryczność" miała głosować miło Jezusowi, ja bym dotykał Jezusa i mi też by było miło. Dreamland, Sclavinia i Teutonia głosowały również przeciwko moim propozycjom, dlatego czasami nie miało być mi miło, a czasami miało. Hmm.. Dziwne.
Punkty co do których wszyscy się zgadzamy wypracowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem prac nad traktatem, także tu też, niestety, pudło.Widać pamięć nie taka jak kiedyś. Niestety nie mam dostępu do owych rozmów, więc brawo - korzystając z przewagi jaką zawsze dawał tzw. stoliczek zyskałeś punkt i lud klaszcze jak szalony niczym u Rubika w chórze.
Hmm, no ale jaki stoliczek? Jedyny kanał który był dla nas wiążący przy pisaniu traktatu, a zarazem był jedynym miejscem do dyskutowania o nim i miałeś nawet do niego dostęp Wojciechu, to dzisiejszy kanał Unii Niepodległych Państw. Ja również dzisiaj nie posiadam dostępu do żadnych kanałów, które zostały zarchiwizowane. Także puszczam śmiech klauna z głośniczka i czekam na puentę.
Jeżeli ktoś, lub też grupa paru osób zjadła wszelkie rozumy i zna się na wszystkim najlepiej, a wszelki uwagi odbiera jako personalny atak na własny majestat to niestety, ale należy pozwolić im wyważyć otwarte drzwi.
O ile pamiętam, bo w zasadzie większość pretensji była chyba do Joanny, to pewnego dnia wpadłeś na kanał, powiedziałeś, że traktat jest chujowy i sobie poszedłeś. Gdy pytałem o konkretne punkty, które ci nie pasują, byłeś zbyt zajęty zapasami z Cesarzową żeby mi odpowiedzieć.
Obecny projekt to Unia wymarzona przez Macieja II. Zapewne nikt inny się nie interesuje, bo nie dostrzegają piękna i geniuszu jaki stoi za tym projektem, ani tego jak wspaniale będą się bawić. Ale może być też tak, że w istocie jest tylko jedna osoba, która chce się w taki sposób bawić i jest nią Maciej II. Każdy może sam sobie wybrać.
Hmm, czy ja wiem, ostatecznie projekt został przez wszystkich zaakceptowany, nie było również projektów konkurencyjnych, które by nam zaproponowano (ja sam pisałem projekt, bo mnie o to poproszono) i do dzisiaj nie ma jakichś konkretnych uwag c.d. kształtu projektu, które zostałyby opatrzone kontrrozwiązaniami na które wszyscy by się zgodzili. Można natomiast napotkać świetne przykłady robienia smrodu, dla zdawałoby się- samego robienia smrodu.
-
Obywatele państw zrobili to w referendum, działanie rządu nie zawsze jest przedłużeniem tej woli.
Macie chyba jakąś inklinację w kierunku hipokryzji "chcemy bardzo, ale nie możemy". Natomiast obywatele w dużej mierze nawet nie mają tu konta, nie wiem, opresyjny rząd im broni? :D
Biorąc pod uwagę, że w imieniu Dreamlandu głosował Premier - Jezus Ipanienko ....................
Cóż, ja rozumiem że chcemy więcej narracji i oczywiście masz prawo udawać idiotę, niemniej taka dyskusja mija się z celem - więc sugeruję zdecydować się, czy dyskutujemy o okolicznościach zawarcia traktatu, kiedy to czyjakolwiek uwaga (nie tylko moja) spotykała się z natychmiastową reakcją JI dbającą o twój dobrostan, czy też robimy sobie jaja i konkurs kto głośniej krzyknie. Jeśli to drugie - już raz przyznałem wygraną i nie widzę potrzeby, by ponownie to sprawdzać.
Punkty co do których wszyscy się zgadzamy wypracowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem prac nad traktatem, także tu też, niestety, pudło.
Realnie uwielbiam takie argumenty. Np. w telewizji często ktoś mówi, że tak się umówiliśmy, że pracujący będą finansować niepracujących. A ja się na nic takiego nie umawiałem. Także - nie wiem kto i z kim się na co zgodził. Większość raczej poparła bo generalnie chciała wspólny projekt, a razem z JI dawaliście jasno do zrozumienia, że albo tak albo wcale. Szkoda tylko, że to nie działa.
Hmm, no ale jaki stoliczek? Jedyny kanał który był dla nas wiążący przy pisaniu traktatu, a zarazem był jedynym miejscem do dyskutowania o nim i miałeś nawet do niego dostęp Wojciechu, to dzisiejszy kanał Unii Niepodległych Państw.
I ponownie - dyskusję sprowadzasz do udawania i idioty i głośnego krzyczenia. Kanał UNP był fasadowy względem faktycznego podejmowania decyzji. Przedstawiano tam wybrane zagadnienia i głosowano nad nimi w ograniczonym zakresie.
O ile pamiętam, bo w zasadzie większość pretensji była chyba do Joanny, to pewnego dnia wpadłeś na kanał, powiedziałeś, że traktat jest chujowy i sobie poszedłeś. Gdy pytałem o konkretne punkty, które ci nie pasują, byłeś zbyt zajęty zapasami z Cesarzową żeby mi odpowiedzieć.
Ponownie nic nie poradzę na twoją złą pamięć. Wielokrotnie wskazywałem dlaczego traktat jest chujowy, co każdorazowo kończyło się zakrzykiwaniem (akurat w tym zakresie dobrze pamiętasz, że głównie przez JI). Skoro i tak wiedzieliście lepiej, to poszedłem. Realnie targu nie lubię, więc i w mirko nie mam potrzeby się drzeć jak przekupka na targu. Różnica jest taka, że teraz gołym okiem widać, że nie mieliście racji, więc gorzej ci się gardłuje.
Można natomiast napotkać świetne przykłady robienia smrodu, dla zdawałoby się- samego robienia smrodu.
No tak, wszystko moja wina. Zanim się odezwałem, Dreamland był pierwszy do integracji, a sama Unia była krainą mlekiem i miodem płynąca. Projekt był tak udany, że przychodzili ludzie z całego mikro, a nawet ci co dawno odeszli. Niestety narobiłem tu podle smrodu i przez mój jeden post Dreamland zaczął Unię bojkotować, Unia przestała działać, a ludzie podochodzili. Ok, masz rację, przepraszam że zniszczyłem Wasz wielki projekt tym nieuważnym postem.
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
Macie chyba jakąś inklinację w kierunku hipokryzji "chcemy bardzo, ale nie możemy". Natomiast obywatele w dużej mierze nawet nie mają tu konta, nie wiem, opresyjny rząd im broni? :D
Hm. No ja mam tu konto i nie jestem w rządzie, więc do kogo pijesz?
Cóż, ja rozumiem że chcemy więcej narracji i oczywiście masz prawo udawać idiotę, niemniej taka dyskusja mija się z celem - więc sugeruję zdecydować się, czy dyskutujemy o okolicznościach zawarcia traktatu, kiedy to czyjakolwiek uwaga (nie tylko moja) spotykała się z natychmiastową reakcją JI dbającą o twój dobrostan, czy też robimy sobie jaja i konkurs kto głośniej krzyknie. Jeśli to drugie - już raz przyznałem wygraną i nie widzę potrzeby, by ponownie to sprawdzać.
Nie przypominam sobie tego, ale ty się pewnie znowu zasłonisz brakiem dostępu do tajnych archiwów watykańskich. Nie wiem natomiast jaki miałby być motyw działania do dbania o mój dobrostan? Bo nie wiem, obrażę się, jak ktoś mnie skrytykuje, czy co?
Realnie uwielbiam takie argumenty. Np. w telewizji często ktoś mówi, że tak się umówiliśmy, że pracujący będą finansować niepracujących. A ja się na nic takiego nie umawiałem. Także - nie wiem kto i z kim się na co zgodził. Większość raczej poparła bo generalnie chciała wspólny projekt, a razem z JI dawaliście jasno do zrozumienia, że albo tak albo wcale. Szkoda tylko, że to nie działa.
No założyłeś sobie, że samodzielnie obmyśliłem kształt traktatu, po czym wcisnąłem go wszystkim do gardła, nie przedstawiając nawet założeń tegoż. To również nieprawda. Wszyscy chcieli wspólny projekt, ale nikomu nie chciało się go robić, przygotowałem (nawet nie do końca) go ja, bazując na woli zebranych członków rządów, nie posiadając samemu prawa do decydowania o jego kształcie (wszakże, ja za lub przeciw traktatowi nigdy nie głosowałem).
I ponownie - dyskusję sprowadzasz do udawania i idioty i głośnego krzyczenia. Kanał UNP był fasadowy względem faktycznego podejmowania decyzji. Przedstawiano tam wybrane zagadnienia i głosowano nad nimi w ograniczonym zakresie.
Tak, na tym tajnym kanale przy okazji przegłosowaliśmy kiedy wprowadzimy szczepionkę na pandemię i o ile podniesiemy bankom stopy procentowe. Nie bardzo tylko wiem po co tam byliśmy, zwłaszcza, że nad traktatem już pracowało dość hermetyczne grono ludzi, którzy reprezentowali swoje państwa.
Ponownie nic nie poradzę na twoją złą pamięć. Wielokrotnie wskazywałem dlaczego traktat jest chujowy, co każdorazowo kończyło się zakrzykiwaniem (akurat w tym zakresie dobrze pamiętasz, że głównie przez JI). Skoro i tak wiedzieliście lepiej, to poszedłem. Realnie targu nie lubię, więc i w mirko nie mam potrzeby się drzeć jak przekupka na targu. Różnica jest taka, że teraz gołym okiem widać, że nie mieliście racji, więc gorzej ci się gardłuje.
Nie, niczego konkretnego nie wskazałeś, a już na pewno nie mi. Zasadniczo to pamiętam, że natchniony dziwnymi tematami, które pojawiły się na kanale, przewinąłem kiedyś strumień wiadomości do góry i się skapnąłem, że po prostu wyszedłeś po którejś z mało produktywnych kłótni.
No tak, wszystko moja wina. Zanim się odezwałem, Dreamland był pierwszy do integracji, a sama Unia była krainą mlekiem i miodem płynąca. Projekt był tak udany, że przychodzili ludzie z całego mikro, a nawet ci co dawno odeszli. Niestety narobiłem tu podle smrodu i przez mój jeden post Dreamland zaczął Unię bojkotować, Unia przestała działać, a ludzie podochodzili. Ok, masz rację, przepraszam że zniszczyłem Wasz wielki projekt tym nieuważnym postem.
Meh, nie zaproponowałeś nam dobrego rozwiązania, tylko powiedziałeś to, co wszyscy chyba dość dobrze widzą. Tym niemniej uważam temat za dość istotny, mimo tego, że jego forma nie przyniesie raczej nikomu rozwiązań poruszanych w nim problemów.
-
Hm. No ja mam tu konto i nie jestem w rządzie, więc do kogo pijesz?
Rozumiem, że twoja obecność przesądza o tym, czy obywatele Dreamlandu chcą się integrować, czy też jednak nie?
Nie wiem natomiast jaki miałby być motyw działania do dbania o mój dobrostan? Bo nie wiem, obrażę się, jak ktoś mnie skrytykuje, czy co?
To akurat nie jest pytanie do mnie, mogę co najwyżej snuć domysły ale to bezcelowe.
No założyłeś sobie, że samodzielnie obmyśliłem kształt traktatu, po czym wcisnąłem go wszystkim do gardła, nie przedstawiając nawet założeń tegoż. To również nieprawda. Wszyscy chcieli wspólny projekt, ale nikomu nie chciało się go robić, przygotowałem (nawet nie do końca) go ja, bazując na woli zebranych członków rządów, nie posiadając samemu prawa do decydowania o jego kształcie (wszakże, ja za lub przeciw traktatowi nigdy nie głosowałem).
Nie wiem jak to wyglądało w Dreamlandzie, bo tam się co innego robi niż mówi, ale w Teutonii było dość jasno powiedziane, że traktat napisze Maciej Dwa, a później ewentualnie można mieć uwagi, tyle że jak najdłużej trzymano to dzieło w ukryciu.
Nie, niczego konkretnego nie wskazałeś, a już na pewno nie mi.(...)Meh, nie zaproponowałeś nam dobrego rozwiązania, tylko powiedziałeś to, co wszyscy chyba dość dobrze widzą. Tym niemniej uważam temat za dość istotny, mimo tego, że jego forma nie przyniesie raczej nikomu rozwiązań poruszanych w nim problemów.
Wielokrotnie mówiłem, tylko nie byliście w stanie wyjść ze swej strefy komfortu, czy też raczej rozanielenia nad samymi sobą. Otóż od początku całe pisanie traktatu było zjebane. Nie ustalono nawet celów, tylko od razu zaczęto pisać traktat, uznając że to jest święty gral i cel sam w sobie. Coś jak praca licencjacka, że samo napisanie to sukces, a zawartość nikogo nie obchodzi. To trochę tak jakby realnie pisać umowę nie znając celu jej sygnatariuszy. Także argument "to który punkt zmienić?" w sytuacji gdy cały proces był wadliwy można uznać za co najmniej śmieszny.
I tak na marginesie - skoro traktat jest taki wspaniały i wszystko jest zajebiście - czemuż tak usilnie ze mną dyskutujesz? Prawda powinna się sama obronić...
-
Dyskusja zafiksowała się na temacie KD. Ich usunięcie natomiast w moim odczuciu nie jest sednem tego, czego potrzebuje unia. Zmiana traktatu? Być może, ale ja musiałabym go najpierw "przetrenować", aby zaproponować praktyczne zmiany.
Według mnie to, czego Unia, jak i chyba każda mikronacja, wymaga, to posiadania silnego lidera, który nakreśli kierunek działań i zmotywuje do pracy. Póki co takiego lidera nie mamy i nie zapowiada się, by się miał pojawić.
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
Rozumiem, że twoja obecność przesądza o tym, czy obywatele Dreamlandu chcą się integrować, czy też jednak nie?
No zakładam, że jestem ciągle obywatelem Dreamlandu, więc uogólnianie, że "nie chcemy się wszyscy integrować" jest w najlepszym wypadku mówieniem nieprawdy.
To akurat nie jest pytanie do mnie, mogę co najwyżej snuć domysły ale to bezcelowe.
Zasadniczo ludzie robią rzeczy celowo, ty natomiast zdajesz się być właściwą osobą do zadawania pytań o celowość poczynań innych ludzi.
Nie wiem jak to wyglądało w Dreamlandzie, bo tam się co innego robi niż mówi, ale w Teutonii było dość jasno powiedziane, że traktat napisze Maciej Dwa, a później ewentualnie można mieć uwagi, tyle że jak najdłużej trzymano to dzieło w ukryciu.
Hm, dlatego każdą część traktatu przegłosowywaliśmy w gronie wszystkich państw?
Wielokrotnie mówiłem, tylko nie byliście w stanie wyjść ze swej strefy komfortu, czy też raczej rozanielenia nad samymi sobą. Otóż od początku całe pisanie traktatu było zjebane. Nie ustalono nawet celów, tylko od razu zaczęto pisać traktat, uznając że to jest święty gral i cel sam w sobie. Coś jak praca licencjacka, że samo napisanie to sukces, a zawartość nikogo nie obchodzi. To trochę tak jakby realnie pisać umowę nie znając celu jej sygnatariuszy. Także argument "to który punkt zmienić?" w sytuacji gdy cały proces był wadliwy można uznać za co najmniej śmieszny.
No nie, tak jak napisałem wcześniej: regularnie dyskutowaliśmy o celach i kształcie finalnego produktu, na tej bazie budując traktat. Nie przedstawiłeś nam żadnej alternatywy, twoja działalność wtedy, gdy miałeś jeszcze wpływ na jego kształt, sprowadzała się do tego samego co robisz dzisiaj - czyli mówienia, że jest zjebany, bo jest zjebany i kłócenia się z ludźmi wokół tego domniemanego bycia zjebanym, zamiast przedstawienia innych, konkretnych rozwiązań. Przedstaw nam projekt niezjebany, lub lepiej, projekt niezjebanego napisania traktatu, który będzie niezjebany. Przedyskutujmy go i wprowadźmy w życie. W końcu, czemu mielibyśmy się kisić w zjebanym traktacie, który powoduje zjebaną sytuację?
I tak na marginesie - skoro traktat jest taki wspaniały i wszystko jest zajebiście - czemuż tak usilnie ze mną dyskutujesz? Prawda powinna się sama obronić...
Taaa, a niewinni nie mają się czego bać.
Dyskutuję, bo mnie to bawi, jakby mnie nie bawiło, to bym nie dyskutował, tylko robił coś, co mnie bawi. -
@maciej-ii napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
No nie, tak jak napisałem wcześniej: regularnie dyskutowaliśmy o celach
I jakie są te cele?
Przedstaw nam projekt niezjebany, lub lepiej, projekt niezjebanego napisania traktatu, który będzie niezjebany.
I ponownie - dyskusja to napisz sam. Skoro ten co jest jest taki zajebisty to po co mam coś tworzyć? Żeby własne mirko założyć i tam go sobie wydać?
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
I jakie są te cele?
Odsyłam do lektury archiwum, nie widzę celu powielania tej dyskusji.
I ponownie - dyskusja to napisz sam. Skoro ten co jest jest taki zajebisty to po co mam coś tworzyć? Żeby własne mirko założyć i tam go sobie wydać?
Co mam ci innego zaproponować? Możesz też komuś zapłacić od godziny pracy nad badaniem dróg niezjebanego pisania traktatów, które są niezjebane lub nie wiem, zaprosić kogoś do badań naukowych w tym temacie. Natomiast ciężko mi będzie dalej się odnosić do zjebaności traktatów, gdy nie widzę żadnego punktu odniesienia do czegoś niezjebanego.
-
@maciej-ii napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
Odsyłam do lektury archiwum, nie widzę celu powielania tej dyskusji.
Jak rozumiem tego, do którego nie mam dostępu ;). Szkoda, że autor sam nie potrafi celów wymienić.
-
@wojciech-hergemon napisał w By UNP stała się naszym lepszym domem:
Jak rozumiem tego, do którego nie mam dostępu ;). Szkoda, że autor sam nie potrafi celów wymienić.
Zachęcam mojego interlokutora do pogłębienia wiedzy przed następną rundą skarg i zażaleń, sam nie posiadam obecnie możliwości nadania takich uprawnień, ale nie sądzę by był to kłopot.
-
Cieszy mnie też idea otwartości projektu Unii. Cele, czyli fundamentalna rzecz nie są dostępne, a tajemni mędrcy nie chcą ich podać.
Może inne osoby, które ustaliły kształt traktatu będą tak miłe i mi je wskażą, skoro eks-Król Dreamlandu nie może sobie pozwolić na taką uprzejmość?
-
@wojciech-hergemon Sam nie posiadam żadnych uprawnień do przeglądania archiwów, natomiast pytanie mnie o cele ma podobny sens jak pytanie konstruktora Saaba, o ogólne założenia, które nim kierowały. To nie jest sprawa na jednego posta.
-
Czyli w gruncie rzeczy nie wiadomo jaki jest cel Unii, skoro nie da się tego zmieścić w jednym poście. Super i świetnie. Pomijam już to, że ogólne założenia to nie jest cel, tylko ogólne założenia. Przykładowo, operując już twoimi metaforami, celem może być zakup samochodu, a ogólnym założeniem, że ma być kombi i za nie więcej niż 200 kafli.
-
@wojciech-hergemon Skrótową odpowiedź już dałem w postach wyżej.