[Wielka Łososiowa] Willa Rybowa
-
-- Zarabia... – prychnęła, wspominając, jak ostatnio ufundowała prezent ślubny Fatimie, który był wynikiem jakiejś omyłkowo wygranej przez Vanderleia licytacji. Nic jednak nie mówiąc na głos wypiła trzy kieliszki nalewki na raz. – Nataszo, zasady picia trunków w Teutonii też musisz poznać. – powiedziała, po czym podsunęła jej kieliszek czystej. – Wojciech wyjechał. Więc nie ma o czym gadać, Alusiu. – rzekła nie bez żalu w głosie.
-
-@Natasha-von-Sarm-a-la-Triste radzi sobie świetnie jak na pierwszy raz. Trzeba przyznać, że wychowałaś ją niesamowicie Natalio. Mam nadzieje, że przybędzie na bal debiutantek na dwór... - powiedziała Joanna czując dziwne napięcie miedzy matką, a córką - Aluś, a ile wyciskasz? - zapytała się, rozglądając się po sali w celu znalezienia odpowiedniego zastępstwa.
-
Król zasępił się na wspomnienie o ojcu. Tęsknił za swoim rodzicem.
-
-Na jedną serię czy na jeden raz pytał - uśmiechnął się zawadiacko zadając to pytanie
-
@natalia-helena-à-la-triste-von-hagsen-de-la-sparasan
-Ja muszę się jeszcze wiele nauczyć o Teutonii.-powiedziała do mamy Natasha-Przeprowadzam się tu- w Sarmacji nie czuję się komfortowo (Fedo i jego ostatnie działania)- więc muszę znać to miejsce- dodała po chwili -
-Na jeden raz - zwróciła się do Króla Dreamlandu
-
@joanna-izabela
-Ja... bal... przybędę oczywiście, bardzo lubię bale.-odparła Natasha Cesarzowej -
-245 kg - oczy króla zmrużyły się dając do zrozumienia, że jest bardzo z siebie zadowolony
-
- @Natalia-Helena-à-la-Triste-von-Hagsen-de-la-Sparasan nadajesz sie! - powiedziała ucieszona Cesarzowa
-
-- Chyba sobie schlebiasz... – powiedziała do syna. – Natomiast Natasza tak, z chęcią wybierze się z pewnością do Srebrnego Rogu. Odnoszę wrażenie, że podoba jej się Teutonia. Sarmacja niestety jest dziś znacznie bardziej teutonofobiczna niż zwykle.
-
-No to mamo kładź się na podpórkach do sztangi - powiedział król zajmując pozycję na ławeczce
-
@natalia-helena-à-la-triste-von-hagsen-de-la-sparasan
-Teutonofobizm rozszerza się w Sarmacji niczym realioza.- wypowiedziała się Natasha- A Teutonia jest pięknym państwem.-potwierdziła zdanie mamy. -
-- @Natasha-von-Sarm-a-la-Triste To jest zawsze wprostproporcjonalne. Jeśli wzrasta teutonofobizm oznacza to, że Teutonia staje sie silniejsza, a kraj zteutonofobizowany wykazuje się słabością. Wystarczy zadać sobie pytanie, czemu tak jest. - rzekła, popijając jeszcze smakowitych trunków. -- Nie zmiszczę się na te podpórki. Ale może @Joanna-Izabela usiądzie.
-
-No ze mną Aluś nie daje sobie rady nawet na trzeźwo, zresztą łatwo się siniacze. - tutaj pokazała na siniak w okolicy podkolanowej - Potem będą plotki, że Król Dreamlandu bije. No dobra, to skoro nie mamy sztangi to może jakiś bieg chociaż? - powiedziała Cesarzowa
-
-- Jak trochę wypije to może nawet slalom gigant.
-
-Teutonofobizm w Sarmacji był od zawsze. Teraz po prostu jesteśmy idealną wymówką na wszystkie niepowodzenia - powiedziała z pewnością w głosie Joanna
-
@joanna-izabela
-Tu ma Cesarzowa rację. Dzisiaj się o tym przekonałam.-stwierdziła Natasha patrząc na wyczyny przyrodniego brata. -
Cesarzowa Joanna zobaczyła, że Aluś chyba odleciał. "Mówiłam, że jagoda teutońska kopie!" pomyślała. Król Dreamlandu nie mając świadomości co robi próbował slalomem pobiec przed siebie, co chwila upadając. Był to widok dość niekomfortowy.
-Wiecie Panie, chyba pora się zbierać- powiedziała do obecnych Dam - Widzę, że jako teutońska krew poradziłyście sobie wybitnie.
Wychodząc zobaczyła idealne buty z domu mody auterra i pamiętając ostatnią uroczystość stwierdziła
-Ojcze patrz, buty które obiecane Hewletykowi! - wykrzyknęła i skinęła na służącego, który już je zabierał ze sobą - Wychodzimy, pora odpocząć - zaciągnęła Andrzeja Fryderyka do powozu, który czekał aby odwieźć ich do pałacu. -
"Dobrze, że nie mówiliśmy nic o biegu przez płotki..." - pomyślała, gdy Alksander mijał ją i trącając w ręką wylał jej nalewkę na spodnie.
-- Dziękujemy za miłe towarzystwo. - odpowiedziała Joannie i Andrzejowi Fryderykowi, strzepując trunek z ubrania, na którym została plama. - Zapraszamy do Hagsen, gdzie mieści się siedziba naszego rodu. Myślę, że Vanderlei nadrobi zaległości i zabawi towarzystwo!
Po tych słowach skinęła na córkę i udały się razem na piętro, gdzie Aleksander z pewnością kazał przygotować dla nich pokoje. Idąc przeszło jej jeszcze przez myśl, że Teutonią ostatnio urasta do rangi swego rodzaju Amazonii z tyloma pieknymi i silnymi kobietami.
-
Nie wiele mówiąc Natasha udała się za matką do pokoi.