[Wielka Łososiowa] Willa Rybowa
-
-Mamo, nie bądź taka surowa - w tonie głosu króla dało się wyczuć zniecierpliwienie - Vanderlei nie jest tak bogaty z domu jak tatko, więc musi pracować. Dlatego nie ma czasu na wyjścia - po czym dodał po namyśle - Ani siły
Dostrzegłszy stojącą nieco na uboczu siostrę przyrodnią szybkim krokiem do niej podszedł - Może papieroska? - zapytał uprzejmie
-
-No to skoro mamy dzisiaj dzień Boskiego Ciała to jestem za tym, żeby nasz gospodarz pokazał na co go stać. Co ty na to Aluś? Mamy wiele beczułek nalewki to pokazałbyś nam co to znaczy być...w dobrej formie. - Cesarzowa rozdała każdemu po kielonku jagody teutońskiej - No to za Dzień Boskiego Ciała!
-
Rozochocony monarcha ściągnął przez głowę koszulę i położył się pod naprędce zaimprowizowaną ławeczką do wyciskania, gdy nagle się zawahał - Ale nie mamy sztangi!
-
@aleksander
-Nie dziękuję nie palę.-odpowiedziała Natasha na pytanie przyrodniego brata po czym otrzymała kieliszek.
-Za Dzień Boskiego Ciała! -
-- Zarabia... – prychnęła, wspominając, jak ostatnio ufundowała prezent ślubny Fatimie, który był wynikiem jakiejś omyłkowo wygranej przez Vanderleia licytacji. Nic jednak nie mówiąc na głos wypiła trzy kieliszki nalewki na raz. – Nataszo, zasady picia trunków w Teutonii też musisz poznać. – powiedziała, po czym podsunęła jej kieliszek czystej. – Wojciech wyjechał. Więc nie ma o czym gadać, Alusiu. – rzekła nie bez żalu w głosie.
-
-@Natasha-von-Sarm-a-la-Triste radzi sobie świetnie jak na pierwszy raz. Trzeba przyznać, że wychowałaś ją niesamowicie Natalio. Mam nadzieje, że przybędzie na bal debiutantek na dwór... - powiedziała Joanna czując dziwne napięcie miedzy matką, a córką - Aluś, a ile wyciskasz? - zapytała się, rozglądając się po sali w celu znalezienia odpowiedniego zastępstwa.
-
Król zasępił się na wspomnienie o ojcu. Tęsknił za swoim rodzicem.
-
-Na jedną serię czy na jeden raz pytał - uśmiechnął się zawadiacko zadając to pytanie
-
@natalia-helena-à-la-triste-von-hagsen-de-la-sparasan
-Ja muszę się jeszcze wiele nauczyć o Teutonii.-powiedziała do mamy Natasha-Przeprowadzam się tu- w Sarmacji nie czuję się komfortowo (Fedo i jego ostatnie działania)- więc muszę znać to miejsce- dodała po chwili -
-Na jeden raz - zwróciła się do Króla Dreamlandu
-
@joanna-izabela
-Ja... bal... przybędę oczywiście, bardzo lubię bale.-odparła Natasha Cesarzowej -
-245 kg - oczy króla zmrużyły się dając do zrozumienia, że jest bardzo z siebie zadowolony
-
- @Natalia-Helena-à-la-Triste-von-Hagsen-de-la-Sparasan nadajesz sie! - powiedziała ucieszona Cesarzowa
-
-- Chyba sobie schlebiasz... – powiedziała do syna. – Natomiast Natasza tak, z chęcią wybierze się z pewnością do Srebrnego Rogu. Odnoszę wrażenie, że podoba jej się Teutonia. Sarmacja niestety jest dziś znacznie bardziej teutonofobiczna niż zwykle.
-
-No to mamo kładź się na podpórkach do sztangi - powiedział król zajmując pozycję na ławeczce
-
@natalia-helena-à-la-triste-von-hagsen-de-la-sparasan
-Teutonofobizm rozszerza się w Sarmacji niczym realioza.- wypowiedziała się Natasha- A Teutonia jest pięknym państwem.-potwierdziła zdanie mamy. -
-- @Natasha-von-Sarm-a-la-Triste To jest zawsze wprostproporcjonalne. Jeśli wzrasta teutonofobizm oznacza to, że Teutonia staje sie silniejsza, a kraj zteutonofobizowany wykazuje się słabością. Wystarczy zadać sobie pytanie, czemu tak jest. - rzekła, popijając jeszcze smakowitych trunków. -- Nie zmiszczę się na te podpórki. Ale może @Joanna-Izabela usiądzie.
-
-No ze mną Aluś nie daje sobie rady nawet na trzeźwo, zresztą łatwo się siniacze. - tutaj pokazała na siniak w okolicy podkolanowej - Potem będą plotki, że Król Dreamlandu bije. No dobra, to skoro nie mamy sztangi to może jakiś bieg chociaż? - powiedziała Cesarzowa
-
-- Jak trochę wypije to może nawet slalom gigant.
-
-Teutonofobizm w Sarmacji był od zawsze. Teraz po prostu jesteśmy idealną wymówką na wszystkie niepowodzenia - powiedziała z pewnością w głosie Joanna