Przenosiny do Srebrnego Rogu
-
Ametyst zdziwiony (ci ludzie z Łotrii tak samo podają ręce... to jakiś dziwny zwyczaj) uścisnął rękę Arcyksiężnej i nią serdecznie potrząsnął
Ja ze wszystkimi wolę mieć pokój. Alkohol łagodzi obyczaje i prawdę mówiąc dyskusja o wódce skłoniła Aleksandrę do złożenia wniosku o bialeńskie obywatelstwo.
-
Przygotowania do kolacji Wigilijnej w Pałacu trwają. Przygotowano miejsca zarówno dla członków rodu, gości którzy zechcieliby spędzić czas z rodziną cesarską oraz najbliższej służby która w tym dniu jada razem z gospodarzami.
-
Na dwa tygodnie przed świętami?
-
@ametyst-faradobus Chyba nie zrozumiałam
-
W sumie już zrozumiałam, niestety trudno się myśli mi dzisiaj
-
@joanna-izabela W tym roku, mam nadzieję, spędzam w Królestwie Dreamlandu u @Aleksander
-
@natalia-helena-von-lichtenstein Zamki w KD bywają surowe i zimne, mam nadzieje że przygotowałaś odpowiednio ciepłe ubranie.
-
@joanna-izabela Takie tylko futerko:
-
Będzie na aukcji? @Andrzej-Fryderyk patrz!
-
@joanna-izabela Niech Ci Graf Hergemon kupi.
-
Limuzyny sprawnie i szybko przejeżdżały ulicami Srebrnego Rogu, ponieważ najkrótsza trasa do Pałacu została wyłączona z ruchu drogowego. Po drodze pasażerowie mogli obserwować tłumy gapiów, gromadzących się przy barierkach z chorągiewkami. W końcu orszak dotarł znów po złotą bramę majestatycznego pałacu i mijając długi reprezentacyjny podjazd zatrzymał się przed wejściem, gdzie służba gotowa była w każdej chwili poprowadzić gości do przygotowanej wcześniej okrągłej sali przeznaczonej na specjalne obrady lub spełnić każdą inną „zachciewajkę” przybyłych.
Okrągła aula obrad zazwyczaj użytkowana byłą przez Radę Cesarską. W tym przypadku jednak została przystosowana dla wyjątkowych gości. Choć na pierwszy rzut oka wydawała się być miejscem urządzonym w stylu historycznym, tak naprawdę skrywała w sobie mnóstwo technicznych nowinek, używanych w celach służbowych na najwyższym szczeblu krajowym.
Na środku stał okrągły stół wyposażony w przyrządy audio-wideo oraz telefoniczne, na którym znajdował się też podręczny bufet. Wokoło rozstawiono wygodne krzesła. A wszystko to w otoczeniu luksusu w stylu royal.
-
JKM Aleksander nachylił się do swojej bratanicy
-Macie jakieś szlugi? - wymamrotał po teutońsku - Albo przynajmniej niech ktoś mi ogień i popielniczkę da - dodał rozmyślając o papierosie, który planował wypalić w limuzynie, a którego z powodu zimna nie był w stanie dobyć. -
-Nie palimy, wiesz ile chorob to powoduje?! - oburzyła się - Zresztą już jesteśmy na miejscu.
Przed nimi pojawili się pałac rodowy w Srebrnym Rogu, a obecnie budowla ta była również była tymczasową oficjalną siedzibą cesarzowej.
-
Król wyciągnął z wewnętrznej kieszeni płaszcza miękką paczkę dreamlandzkich mocnych papierosów, po czym pstryknął w spód paczki. Wyciągnąwszy papierosa, który w ten sposób wyłonił się z paczki, płynnym ruchem umieścił go w ustach. Spojrzawszy z niedowierzaniem na gospodynię uderzył otwartą dłonią w drzwi. Zauważywszy, iż nie odniosło to efektu uderzył ponownie. Za trzecim razem, gdy już miał stracić cierpliwość, zadziałał mechanizm ujawniający zapalniczkę stołową.
-W końcu ja to auto projektowałem - mruknął do siebie z papierosem między zębami i nachyliwszy się odpalił papierosa. Wypuściwszy kłęby dymu z płuc z ukontentowaniem rozejrzał się po okolicy. -
Joanna Izabela nie była zadowolona czując smród papierosów, jednak zacisnęła zęby.
-Jak już dopalisz to przejdźmy do sali Rady Cesarskiej, dobrze wiemy że mamy parę rzeczy do omówienia.Cesarzowa nie mogła się doczekać aż wejdzie do budynku. Jednak przypomniała sobie o dawnym rodowodzie JKM oraz o elpingach które czekają w domu.
-Aluś ale nie pachniesz już bagnem, prawda? - zapytała z niepokojem. -
-Pachnę - odparł rozbawiony król - Importuję sobie z Fer i zażywam w nich kąpieli - dodał wyraźnie z siebie zadowolony - W końcu mając 95 lat wyglądam na 45 nie bez przyczyny - wydmuchał kolejne kółko z dymu
-
-To, poczekaj chwile - Joanna Izabela wyjęła butelkę perfum "Teutoński Lew", których to Graf Hergemon jednak nie wziął podczas ostatniego ich spotkania i zaczęła pryskać nimi Alusia - Teraz będzie lepiej. Radzi sobie idealnie z elpingami, może nawet zaczną się przymilać.
-
Król skrzywił się poczuwszy woń tanich perfum. Niezbyt miał również ochotę na bycie obwąchiwanym przez jakieś zwierzęta. Pomyślał chwilę o Dreamlandzie, gdzie zwierzęta żyją dziko na wolności i nikt ani myśli je przetrzymywać w niewoli.
-Może już wystarczy - mruknął z nadzieją - We wszystkim trzeba zachować pewien umiar - dodał niezadowolony -
-Nie podobają ci się perfumy, które wymyśliła twoja matka?- spytała z miną niewiniątka - No cóż może faktycznie pora wejść do pałacu.
-
-A co u mamy? - podłapał temat król zgrabnie omijając zastawioną pułapkę - Wiesz, że jesteście do siebie podobne? - dodał z uśmiechem