Dom Mody Auterra kolekcja zima 2020/2021
-
– Wydaje mi się, że mój Pilatus PC-24 jest jednak lepszy od twojej służbowej Tutki. I wydaje mi się, że Jul nie będzie czymś takim latać. – graf spojrzał z wyrzutem na swojego syna.
-
-Wasza ekscelencjo to świetna wiadomość! Co do budżetu to myślę, że jak na kobietę przystało powinno to być co najmniej 3/4 ale niestety rada mi nie pozwala. Uważają że, sprowadzanie owoców morza z Pomorza to już zbytnia ekstrawagancja. Ehh, coż poradzić. Wypijmy więc za waszą i naszą pomyślność! - tutaj przechyliła szklankę i wypiła całość od razu.
-
Dobrze, że rzadko muszę się w takich sprawach konsultować z tym całym Zgromadzeniem Narodowym...
-
-Kurwa leci! - wrzasnął król Dreamlandu i wstawszy od stołu próbował dobiec do łazienki
-
Ludwik wstał od stołu - idę do szwedzkiego stołu po jakieś przekąski - oznajmił towarzyszom i towarzyszkom zabawy - ktoś reflektuje?
-
@Ludwik-Tomović napisał w Dom Mody Auterra kolekcja zima 2020/2021:
Ludwik wstał od stołu - idę do szwedzkiego stołu po jakieś przekąski - oznajmił towarzyszom i towarzyszkom zabawy - ktoś reflektuje?
Jakie macie tu cipsy?
-
Graf szepnął do wicehrabiny – Stawiam pięć do jednego, że nie dobiegnie.
-
-
Przepełnienie żołądka króla Dreamlandu spowodowało, iż dwie osoby miały dwie rzeczy. Arcyksiążę miał rację, zaś książę-senior obrzygane buty.
-
No i takie fajne pantofle wam obrzygoł.
-
Jul spojrzała na Alusia, ale widok ten spowodował mdłości. Spojrzała więc na Wojciecha, ale miał dziwne spojrzenie, na tyle dziwne, że zapytała: po ojcu tak ma?
-
Andrzej Fryderyk odwrócił się w stronę stolika na drugim końcu sali
Ale że Król Dreamlandu na Helwetyka wymiotuje? – powiedział pod nosem, po czym powrócił do rozmów przy stole.
-
-Nie dużo to tłumaczy o tym Skarlandzie, a pamiętam że jak się urodziłem, to po chwili zniknął. Wschodnie kontynenty wydają się czasem jak ukryte przez mgłę. Niby coś usłyszysz, ale czy na pewno się nie mylisz? Za mało wypiłem.- Cillian wychrypną, nalewając sobię więcej wina.
-Niestety nie mogę kupić żadnego z tych eleganckich ciuszków, zbieranie podatków za nielegalny alkohol nie jest najlepszą pracą.
-
Graf widząc co się dzieje zostawił na chwilę wicehrabinę Altrimenti i popędzil do stolika w samym centrum sali. Książę-senior Sarmacji patrzył wprawdzie na swoje buty, ale chyba nie do końca kontaktował, Cesarzowa Teutonii piorunowała wzrokiem Króla Dreamlandu i grafa, zagraniczni goście mieli ubaw, a Arcyksiężna udawała że ich nie zna – Bardzo państwa przepraszam. Kupi się nowe jutro. – po czym spojrzał na Cesarzową Teutonii – To przez tą wódkę porzeczkową, którą kupiłaś w Ruhnhoff! Ma alergie! – po czym nauczony wieloletnim życiowym doświadczeniem złapał Króla Dreamlandu za kołnierz i odszedł zanim ktoś zdąży coś powiedzieć.
-
Nie do końca przytomny król Dreamlandu poczuł jedynie, że ktoś go szarpie za kołnierz. Nie mając siły na zbędne dyskusje powłóczył nogami w zadanym kierunku jak przez mgłę rozpoznając twarz swojego ojca.
-
– Gdzie ty masz rozum? – gdy wrócili do stoliczka graf zaczął sztorcować Króla Dreamlandu – Co oni sobie pomyślą? Co Jul sobie pomyśli? – zwrócił się w kierunku wicehrabiny – Jul, on się tak nie zachowuje normalnie! To przez ten stres od rządzenia całym Dreamlandem! I przez tę wódkę porzeczkową! Bardzo przepraszam!
-
-Mówiłem, żeby nie lać kolorowej! - król Dreamlandu się obruszył - Ale oczywiście moja bratanica wie jak zawsze lepiej!
-
– Dobrze wiesz, że taki ma charakter. Ciesz się, że też chyba jest lekko wypita i nie zdążyła zareagować, bo byśmy wysłuchiwali do rana. – graf zjadł na uspokojenie kilka śledzi – Od jutra masz szlaban na gry video!
-
Ludwik nie chciał wcinać się w rozmowę, dlatego razem z partnerką udał się na taras przewietrzyć się i podziwiać panoramę Auterry, po czym udali się na parkiet.
-
Joanna Izabela poczuła ze coś ja skubie przy nodze, popatrzyła po wszystkich przy stoliku ale mimo rundki bimbru wszyscy trzymali się całkiem niezłe. Niepewnie spojrzała tam gdzie kończył się obrus zielonego stoliczka i zawołała - O kicia! - futrzarscy zwierzaczek ocierał się o jej kostki - Dajcie kotku jeść - zawołała władczym tonem do kelnerów po czym zaczęła się rozglądać za jego właścicielką.