Dom Mody Auterra kolekcja zima 2020/2021
-
– Tydzień szlabanu na gry video i tak ci dobrze zrobi. – graf spojrzał z wyrzutem na Króla Dreamlandu – Zobacz, twoja matka tutaj, przy naszym stoliku, to jakieś miny robiła, a ten jej narzeczony to nawet na osiemnaście lat nie wygląda. – wskazał na czule objętą i gruchającą sobie do uszu parę.
-
-Jestem królem - zreflektował się syn arcyksięcia - Nie możesz mi niczego zakazywać - spojrzał w kierunku swojej matki - Ale to jest obleśne, żeby kobieta w średnim wieku prowadzała się z małolatem - mruknął nieukontentowany - Przecież on jest młodszy ode mnie! - wypalił po chwili
-
– Niech Natalia robi co chce, jest dorosła. Ale… – graf zamyślił się – …może on tak naprawdę leci na moje pieniądze?
-
Michał posiadający doskonały słuch posłyszał iż Graf mruczy tam coś do syna. Jeśli chodzi o sprawy wywiadu, kontrwywiadu to Michał jest specem. Wyczytał z ruchu warg. Odezwał się zatem.:
-- Proszę pana, może nie wyglądam ale ja również jestem ojcem, dodam że syn mój niedługo się żeni zatem nie zgodzę się co do określenia "małolat".- po czym wrócił do tańca. -
Król Dreamlandu zwrócił się do ojca - Zobaczże tatku! - żachnął się - Nie dość, że małolat, to jeszcze cudze rozmowy podsłuchuje!
-
– W sumie to sram. – odpowiedział Królowi Dreamlandu graf – Pieniądze i tak ktoś buchnie, a dzisiaj zamierzam się dobrze bawić.
-
-- Dotyczące mnie, oraz partnerki która ze mną tańczy. - rzekł Michał do Aleksandra.
-- A i pański majątek nie jest mi potrzebny. Mam swój, nawet kilka.. - powiedział do Grafa. -
-- Panie Michale, proszę to zignorować. – poprosiła Natalia. Wiedziała, co mają na celu działania Wojciecha. Chciał jej po prostu popsuć humor na wszystkie sposoby. – Podejdźmy dalej od nich. – poprosiła i poprowadziła go bliżej zespołu.
-
– Dobry człowieku… – zwrócił się do Księcia Potockiego – …napije się Pan z nami wódki na zgodę? – po czym dodał w kierunku odchodzącej Arcyksiężnej – Skoro skończyłaś już robić interesy z towarzystwem przy cesarskim stoliku, to może i tobie nalać?
-
-To nie jest żadna partnerka, z którą pan tańczysz, a moja matka - burknął syn arcyksięcia - A jak pana nikt o zdanie nie pytał, to co pan się odzywasz - dodał naburmuszony po czym zwrócił się w stronę ojca - Tatku! Dlaczego ludzie niskiego stanu zwracają się do mnie bezpośrednio? - powiedział niezadowolony - Powinni rozbijać się o sekretarkę albo jakąś inną młodszą referent - królowi wyraźnie popsuł się humor z powodu naruszenia instrukcji kancelaryjnej przez przybysza - Czy oni tam nie mają żadnej cywilizacji? Żadnych świętości! - marudził dalej król
-
Parkiet wcale nie był taki pusty, jak się Wojciechowi zdawało. Tańczył i Pan Tomović z partnerką i Pan Heinz-Werner. Także inni goście.
Działania Alusia i Wojciecha wcale nie denerwowały Natalii, tylko sprawiały, że było to dla niej męczące i nudne. Co mogła poradzić na ich domniemywania, że jest w związku z Panem Potockim? Dla nich byłaby w związku nawet z kloszardem, gdyby zobaczyli ją przechodzącą obok kogoś obskurnego. Pozostawało jej tylko starać się ich ignorować i trzymać z daleka. Złośliwościom nigdy nie będzie końca, jakichkolwiek działań by się podjęła. Z pewnością jednak ich zachowanie sprawiało, że nie chciała mieć z nimi nic więcej do czynienia.
-- Dziękuję za całe wsparcie, Panie Michale. W kwestii strojów w Domu Mody i dotrzymywania mi towarzystwa – powiedziała, opierając wygodnie rękę na ramieniu mężczyzny. – Jak zdążył Pan zauważyć, nigdy nie uwolnię się od tych uciążliwości. - powiedziała, wzdychając zmęczona. - Na szczęście już niebawem czeka mnie wspaniały wyjazd do Rzeczpospolitej. Będę mogła oderwać się od tej sytuacji w Cesarstwie.
-
-- Panie Grafie, jeden mały łyk.
-- Pani Natalio nie czekajmy, jedźmy od razu do RON. Trochę zapewne podróż nam zajmie czasu, ale jak przyjedziemy to pozwiedzamy moje posiadłości, potem zorganizujemy bal na Pani cześć. Co Pani myśli? -
-- Wybaczy Pan, Panie Michale, ale najpierw chciałam jeszcze pozałatwiać kilka drobnych spraw przed wyjazdem. Proszę oczekiwać mnie w Rzeczypospolitej już niebawem. Przyjadę. – powiedziała, dygając uprzejmie w podziękowaniu za taniec.
Po tym wróciła do stolika, przy którym stała Jej Cesarska Mość Joanna Izabela i jej ojciec. Oraz pozostali panowie.
-- Wasza Cesarska Mość. Który strój spodobał się Pani najbardziej? – zagadnęła.
-
-- Dobrze, będę cierpliwie czekał, jak najcierpliwszy nauczyciel podczas nauczania zdalnego, lub jak cierpliwy jest "Pan na niebie" - uśmiechnął się Michał i podszedł do stolika stojącego obok. Sięgnął po czyste szkło, zobaczył jeszcze butelkę która stała nieotwarta.
-- Ktoś reflektuje? - zapytał. -
-Oh, najbardziej spodobał mi się strój w którym wystąpiłaś Natalio. Zastanawiam się czy nie kupić go dla siebie ale sprawami zakupu zajmiemy się za parę dni. Trzeba przyznać, że wszyscy projektanci się napracowali. Szkoda mi tylko, że Ramael nie mógł przyjść aby spojrzeć swoim okiem mistrza myślę że byłby zachwycony! Chociaż mam nadzieje że to nie ostatni taki pokaz. - odpowiedziała Cesarzowa - Zobacz, że nawet zagraniczni goście się pojawili. Szkoda tylko, że Hewletyk po tym jak twój syn miał problemy żołądkowe wrócił do Leocji ale może jeszcze uda się mu do nas zawitac. Panie Potocki proszę nalać trochę i mi tego trunku wypadałoby wypić zdrowie organizatora imprezy!
-
-- Z przyjemnością. - Michał wziął kieliszek z rąk cesarzowej i nalał do niego trunku. Po czym oddał go i nalał jeszcze sobie.
-- Zdrowie Pani Natalii, organizatorki tego wydarzenia. - powiedział Michał wznosząc toast. -
Pod wieczór do Domu Mody Auterra przybył Józef. Przyszedł piechotą, przez park, gdzie podziwiał piękno tutejszego krajobrazu. Przy drzwiach wejściowych nikt nie stał, wiec wszedł do budynku i skierował się do sali. Tam od razu zauważył
p. Michała. Spiesznym lecz spokojnym i dostojnym krokiem podszedł do niego.
-- Cześć bracie - zaś do reszty gości rzekł - Dobry wieczór państwu! -
Graf rozejrzał się po bankietowej sali, na której coraz mniej się działo (w istocie większości gości ograniczała się do wzajemnego prawienia komplementów) i zwrócił się do wicehrabiny Altrimenti – Jul jeszcze zdążymy pooglądać gwiazdy na pustą plażą i morzem. Żegnać się chyba z nikim nie musimy, gdyż w sumie nawet nie chcieli nas tu wpuścić, a Aluś chyba zasnął. Więc, czy zechcesz porzucić splendor wystawnego bankietu i wyższych sfer, tylko po to, by wraz ze mną niczym prości ludzie, udać się nad brzeg morza?
-
-- Witaj Bracie. Cieszę się że jesteś poznaj organizatorkę tego wydarzenia oraz właścicielkę tego obiektu. - podszedł wraz z nowo przybyłym gościem do Natalii.
*Pani Natalio oto mój brat Józef Wilhelm Potocki, oficer wojsk koronnych, podskarbi nadworny, oraz ambasador Rzeczpospolitej w Pallatynie Leocji i Pustkowiach Winków, rekreacyjnie Przewodniczący Generalitatu Królestwa Skarlandu.
Bracie oto Arcyksiężna Natalia von Lichtenstein. Poznajcie się. -
Andrzej zauważył nowego gościa.
– Dzień dobry, miło mi Ekscelencję poznać. Przyznam że nie miałem niestety okazji wcześniej Ekscelencji poznać.
Po przywitaniu i wymienieniu uprzejmości, zwrócił się Natalio.
– Wystawa okazała się prawdziwym sukcesem! Zastanawia mnie… Czy masz już jakieś dalsze plany na kolejne uroczystości?