Dom Mody Auterra kolekcja zima 2020/2021
-
-- Wybaczy Pan, Panie Michale, ale najpierw chciałam jeszcze pozałatwiać kilka drobnych spraw przed wyjazdem. Proszę oczekiwać mnie w Rzeczypospolitej już niebawem. Przyjadę. – powiedziała, dygając uprzejmie w podziękowaniu za taniec.
Po tym wróciła do stolika, przy którym stała Jej Cesarska Mość Joanna Izabela i jej ojciec. Oraz pozostali panowie.
-- Wasza Cesarska Mość. Który strój spodobał się Pani najbardziej? – zagadnęła.
-
-- Dobrze, będę cierpliwie czekał, jak najcierpliwszy nauczyciel podczas nauczania zdalnego, lub jak cierpliwy jest "Pan na niebie" - uśmiechnął się Michał i podszedł do stolika stojącego obok. Sięgnął po czyste szkło, zobaczył jeszcze butelkę która stała nieotwarta.
-- Ktoś reflektuje? - zapytał. -
-Oh, najbardziej spodobał mi się strój w którym wystąpiłaś Natalio. Zastanawiam się czy nie kupić go dla siebie ale sprawami zakupu zajmiemy się za parę dni. Trzeba przyznać, że wszyscy projektanci się napracowali. Szkoda mi tylko, że Ramael nie mógł przyjść aby spojrzeć swoim okiem mistrza myślę że byłby zachwycony! Chociaż mam nadzieje że to nie ostatni taki pokaz. - odpowiedziała Cesarzowa - Zobacz, że nawet zagraniczni goście się pojawili. Szkoda tylko, że Hewletyk po tym jak twój syn miał problemy żołądkowe wrócił do Leocji ale może jeszcze uda się mu do nas zawitac. Panie Potocki proszę nalać trochę i mi tego trunku wypadałoby wypić zdrowie organizatora imprezy!
-
-- Z przyjemnością. - Michał wziął kieliszek z rąk cesarzowej i nalał do niego trunku. Po czym oddał go i nalał jeszcze sobie.
-- Zdrowie Pani Natalii, organizatorki tego wydarzenia. - powiedział Michał wznosząc toast. -
Pod wieczór do Domu Mody Auterra przybył Józef. Przyszedł piechotą, przez park, gdzie podziwiał piękno tutejszego krajobrazu. Przy drzwiach wejściowych nikt nie stał, wiec wszedł do budynku i skierował się do sali. Tam od razu zauważył
p. Michała. Spiesznym lecz spokojnym i dostojnym krokiem podszedł do niego.
-- Cześć bracie - zaś do reszty gości rzekł - Dobry wieczór państwu! -
Graf rozejrzał się po bankietowej sali, na której coraz mniej się działo (w istocie większości gości ograniczała się do wzajemnego prawienia komplementów) i zwrócił się do wicehrabiny Altrimenti – Jul jeszcze zdążymy pooglądać gwiazdy na pustą plażą i morzem. Żegnać się chyba z nikim nie musimy, gdyż w sumie nawet nie chcieli nas tu wpuścić, a Aluś chyba zasnął. Więc, czy zechcesz porzucić splendor wystawnego bankietu i wyższych sfer, tylko po to, by wraz ze mną niczym prości ludzie, udać się nad brzeg morza?
-
-- Witaj Bracie. Cieszę się że jesteś poznaj organizatorkę tego wydarzenia oraz właścicielkę tego obiektu. - podszedł wraz z nowo przybyłym gościem do Natalii.
*Pani Natalio oto mój brat Józef Wilhelm Potocki, oficer wojsk koronnych, podskarbi nadworny, oraz ambasador Rzeczpospolitej w Pallatynie Leocji i Pustkowiach Winków, rekreacyjnie Przewodniczący Generalitatu Królestwa Skarlandu.
Bracie oto Arcyksiężna Natalia von Lichtenstein. Poznajcie się. -
Andrzej zauważył nowego gościa.
– Dzień dobry, miło mi Ekscelencję poznać. Przyznam że nie miałem niestety okazji wcześniej Ekscelencji poznać.
Po przywitaniu i wymienieniu uprzejmości, zwrócił się Natalio.
– Wystawa okazała się prawdziwym sukcesem! Zastanawia mnie… Czy masz już jakieś dalsze plany na kolejne uroczystości?
-
Wojciech wyglądał, jakby potrzebował świeżego powietrza. Jul też go potrzebowała. Skinęła mu więc głową na znak potwierdzenia i wyszli po angielsku.
-
-- Miło mi poznać Szanowną Damę. Odpowiedział Józef, po czym zwrócił się do
P. Andrzeja Fryderyka: -- Również jest mi milo poznać szanownego Pana. Wiem o panu tyle, że był pan księciem Sarmacji niedawno oraz że jest Pan ojcem cesarzowej Teutonii Joanny.
-- Bracie musimy szykować się do wyjazdu. Leocja czeka. Rajd... Pojedziemy prosto na lotnisko, skąd twoim samolotem polecimy do Leocji, gdzie znajduje się już nasze auto wyścigowe. - powiedział.
Józef pomógł Michałowi wstać, potem pożegnali się że wszystkimi na sali i wyszło do holu. Tam podał mu płaszcz oraz kapelusz, wsiedli do auta i pojechali w stronę lotniska. -
Zanim Michał wszedł na pokład samolotu spojrzał za siebie, na ziemie po której jeszcze niedawno chodził i spacerował. Wrócił myślami do nocnego spaceru w parku, do spotkania w dworku Wittelsbach i w końcu do Pokazu Mody i późniejszego bankietu oraz tańca z Panią Natalią. Ach jaki to był piękny czas. Szkoda, że trzeba już wracać. - pomyślał.
-- Jeszcze tutaj wrócę. - Powiedział na głos jakby do kogoś się zwracał. Liczył że jego słowa usłyszy Pani Natalia. Nikt jednak nie odpowiedział ale wiatr niósł wyrazy aż do Domu Mody, na plażę, oraz przez park do Dworku.
-- Bracie musimy ruszać. - rzekł Józef.
-- Tak, tak, już idę - Odpowiedział Michał.
Wszedł do samolotu, drzwi za nim zamknięto i maszyna powoli ruszała a potem wzbiła się w powietrze. Na specjalną prośbę Michał pilot przeleciał nad parkiem, dworkiem oraz domem Urody Auterra. A Michał machał przez okienko, myślał bowiem, że kobieta droga jemu sercu stoi gdzieś tam i widzi samolot i również odmachuje mu. -
Wynagrodzenia za Pokaz Mody.
Poniżej chciałabym podsumować wynagrodzenia dla projektantów za ostatni pokaz.
Zarobek z pokazu 16 500 kr
20% pozostaje na koncie Domu Mody = 3 300 kr
10% dla organizatora (w tym przypadku mnie) = 1 600 kr
Pan @Michał-Jerzy-Potocki za 2 kreacje = 700 kr
Pan @Heinz-Werner-Grüner za 7 kreacji = 9 800 kr
Pani @Sorcha-Raven za 2 kreacje = 700 kr
JCM Joanna Izabela za 1 kreację = 350 krDziękuję za udział i zachęcam do kolejnych pokazów.
-
WKW @natalia-helena-von-lichtenstein serdecznie dziękuję za dokonanie przelewu. Pieniądze dotarły. Przyznam szczerze, że ie wiedziałem, że aż tyle zarobię.
Kłaniam się nisko... -
@natalia-helena-von-lichtenstein będziemy czekać, prawda @Andrzej-Fryderyk?:D
-
@joanna-izabela oczywiście! Co tylko sobie tym razem zapragniesz!
-
@natalia-helena-von-lichtenstein Bardzo dziękuję za przelew
-
Na rynku mody pojawiła się konkurencja dla Domu Mody Auttera. Widzę, że idziemy w podobnym kierunku, więc mam nadzieję że będziemy się wzajemnie inspirować.
-
Oh, a może jakaś wspólna linia?