Srebrny Róg – Sala Kongresowa
-
Wojciech Hergemon był od wczoraj przejazdem w Srebrnym Rogu. Nie ściągnął go tu jednak sentyment (pomimo tego, że każdy zakamarek miasta przypominał mu liczne karty z teutońskiej historii, od masakry wydziału prawa podczas Teutońskiego Maja po zdradę Gellończyków w październiku zeszłego roku), lecz twarde interesy. Nieprzychylność sarmackiego rządu sprawiła, że jego majątek w Sarmacji topniał z każdym dniem, a resztę rozkradli dalsi pociotkowie ministrów. Korony może nie były zbyt wiele warte, ale gdy nie starcza do dziesiątego nie można wybrzydzać.
Szedł samotnie przez ciemny i okryty mroźną mgłą Srebrny Róg, gdy zobaczył oświetloną salę, gdzie liczna służba roznosiła jedzenie i napitki wśród jeszcze bardziej nielicznej arystokracji. Przypomniał sobie o zaproszeniu, które znalazł w kieszeni marynarki. Większość była wprawdzie zapisana wyciągiem z jego teutońskiej buchalterii, ale nadal dało się odczytać oryginalny tekst. Spojrzał jeszcze raz w wielkie rozświetlone okna, w których bawiły się, czy też raczej starały się bawić, nieliczne osoby.
W sumie, co mi szkodzi? – pomyślał. Wszedł do środka, zastanawiając się, czy nie popełnia aby faux pas, nie przynosząc na dreamlandzką modę własnego krzesła i stoliczka. Cóż, Teutończyków w Srebrnym Rogu to chyba nie dotyczy. Niedbale podał zaproszenie i oddał kaszmirowy płaszcz szatniarzowi, poprawił kwiecistą poszetkę oraz mankiety koszuli i wszedł do środka. Zblazowani arystokraci byli brawa, więc najwyraźniej był już spóźniony, ale cóż to za znaczenie. Zaczął rozglądać się za jakimś wygodnym miejscem.
-
@aleksander Nalejcie mu w końcu, to się uspokoi
-
Wiało nudą. Salę przepełniał zaduch spoconych ciał, przykrytych skąpą warstwą najdroższych perfum z półki dewizowego supermarketu. Towarzystwo lekko nadgryzione zębem czasu, poszukujące świeżości pierwszorzędnych salonów pośród murów lekko zdezelowanej salki. Maciuś wyminął bawiących się gości nie składając na ich poczciwe, szare lica nawet pojedynczego spojrzenia i udał się do barku z alkoholami, wysupłując z marynarki pokaźnej wielkości portfel ze skóry aligatora lub innej jaszczurki.
-
-- Następna kategoria jest dwuznaczna i jedynie osoba o cechach tak pociągających jak i wzbudzających respekt mogła uzyskać najwyższe odznaczenie. Mowa tu o kategorii: Brałbym, ale nie wezmę. Nominowanych w tej kategorii było… 11 osób.– Natalia otworzyła kopertę i wysunęła nieznacznie zawartość. – Szanowni Państwo, mam trzy osoby i trzy miejsca. Trzecie miejsce… zajął… mężczyzna… Jocker mikroświata, cięty język i niewybredny dowcip… Tak, Maciej II zdobywając 3 głosy! – Rozbrzmiały oklaski. – Drugie miejsce zajęła kobieta gorąca, na której niejeden sparzył palce! …Juliette Altrimenti liczbą głosów 5!– ponownie rozbrzmiały oklaski. – Natomiast pierwsze miejsce… ilością bagatela 8 głosów… wygrała… jedyna w swoim rodzaju… Karolina Aleksandra! Zapraszam na scenę! – Natalia zachęciła Karolinę, machając ręką.
Po odbiorze statuetek na scenę wkroczyła gellońska grupa taneczno-muzyczna:
https://www.youtube.com/watch?v=2iUGfURqyhs -
@franz-joseph-von-habsburg ja nie mogę tupać bo mam reumatyzm, a klaszcze mój wierny Istvan.
-
@targersdorf-borisz Czy ma w związku z tym ubezpieczenie zdrowotne?
-
Spóźniony Lord Zarządca cicho wszedł na sale, omijając oczy zgromadzonych dzięki temu że wszystkie były skupione na Andrzeju i Natalii. Zniesmaczony samym sobą Cillian sprawdził zegarek, przed czym odebrał od jednego z służących kieliszek z szampanem.
Szybkim krokiem przeszedł z sali głównej do loży, pokazując swoje zaproszenie mężczyźnie który już miał go złapać za kołnierz. W Loży jednak nie uniknął wzroku, więc usiadł w ciemnym kącie by nie zwracać na siebie uwagi.
-
-Głosowałem na JKW Karolinę Aleksandrę - wypalił ukontentowany monarcha szukając wzrokiem adiutanta. Przywoławszy go spojrzeniem wymamrotał po dreamlandzku kilka słów i już po chwili przed monarchą pojawiło się pudełko teutońskich papierosów i zapałki.
-
@franz-joseph-von-habsburg liczyłem na socjalnych demokratów, że uchwalą i przepchną w Radzie Państwa
-
@targersdorf-borisz Czuję złośliwostkę.
-
@aleksander Maciuś zmrużył oczy i w rogu sali dostrzegł swojego tatka siedzącego przy stole. Zza lady baru płynnym ruchem wyciągnął pierwszą z brzegu butelkę. "Hmm... likier malinowy, ale gówno, no nic." Z portfela nonszalanckim ruchem wyciągnął stówkę i położył ją na blacie, przeciskając się przez mały tłumek w kierunku stolika tatusia. "Wszystkiego najlepszego tatku!" - zakrzyknął jowialnie, stawiając butelczynę na stole. "Popatrz, przyniosłem Ci prezent, mam nadzieję, że ci się podoba." Teatralnym gestem położył swoją marynarkę na krzesełku obok ojca, przeganiając z niego jegomościa, który akurat zagracał mu drogę. Gdy już usiadł, spytał "co tam palisz?"
-
Służba nalała kieliszek najlepszego szampana JCKW natomiast Joanna Izabela spojrzała na Alusia i powiedziała
-Ta, właśnie go nakarmiłam. Biedaczek jest złe odżywiony w tej...Sarmacji. - zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć o kieliszku wina dla siebie rozpoczęła się gala.Pociemniały światła, a na scenie pojawiła się Natalia Helena von Lichtenstein, a za nią Andrzej Fryderyk. Nie do końca wiedząc co się dzieje usłyszała swoje imię. No cóż to chyba pora było zejść? Wyszła z loży i przeszła dokładnie 56 schody w dól na szpilkach, starając się nie potknąć. Udając się po swoją statuetkę weszła w jakiegoś dużego gościa, ciemno było nie widziała ale zapach był znajomy. W końcu upragniona mównica, teraz tylko trzeba było wygłosić przemówienie:
-To bardzo miłe, że jestem waszą ulubioną towarzyszką na bezludną wyspę. Zastanawiam się ile osób zagłosowało tylko dlatego, że chciało mnie zobaczyć w stroju kąpielowym - Cesarzowa jak zawsze bez klasy próbowała zaserwować bardzo nieśmieszny, typowy dla monarchów humor- No to dziękuje i to na tyle.
Zeszła z sceny, przeszła w górę 56 stopni i weszła do loży po czym krótko rozkazała
-Lejcie ta wódkę to będzie ciężka noc. -
O, wódka! Lubię wódkę.
-
@joanna-izabela napisał w Srebrny Róg – Sala Kongresowa:
Zastanawiam się ile osób zagłosowało tylko dlatego, że chciało mnie zobaczyć w stroju kąpielowym
Ja o tym czerwieniejąc się ze wstydu myślałem oddając głos.
-
Idźmy dalej z kolejnymi statuetkami. Pora na coś co elektryzuje nie tylko fanów motoryzacji, czyli odpowiemy kto jest najlepszy na rajd
Niezłomny charakter. Nadludzkie umiejętności. Wytrwałość i zaangażowanie. Wieloletnie doświadczenie. No i oczywiście – ten niesamowity urok osobisty. Nie, nie, nie opisuję teraz mojej wspaniałej współprowadzącej. Po prostu rozważam które z tych cech czynią idealnego partnera na rajd? Niestety nie odpowiemy na to pytanie, bo chyba każdy z nominowanych może się pochwalić takimi przymiotami.W tej kategorii nie mamy trzeciego miejsca, albowiem… Mamy aż trzy drugie miejsca! Po 3 osoby zagłosowały na Ludwika Tomovicia, Natalię Helenę von Lichtenstein oraz Norberta Byfyja. Gratulujemy tego remisu!
Jednak najlepszy może być tylko jeden. W kategorii „Najlepszy na rajd”, zdobywając 5 głosów i nie tracąc ani sekundy, wygrał zwycięzca poprzedniego rajdu: Helwetyk Romański!
Zapraszamy po odbiór statuetki i oczywiście życzymy powodzenia już w tę sobotę na Pustkowiach!
@Helwetyk-Romański -
-- Kolejna kategoria dotyczy osób, które nie należą do stałych w uczuciach. Wygrana należy się osobie, która wzbudza zainteresowanie i pociąga swoją osobą, ale nie zagrzeje nigdzie miejsca na dłużej. Kategoria: Dobry tylko na jeden raz! Nominowanych w tej kategorii było… 10 osób. – Natalia otworzyła kopertę uśmiechając się szeroko. – Szanowni Państwo, drugie miejsce zajęły ex aequo dwie osoby. Obie znane w świecie mikronacji od wielu lat i obie uzyskały po 4 głosy. Jedną z nich jest… Andrzej Swarzewski! A drugą ten, kto jeszcze niedawno uwiódł po raz drugi tak wielu Sarmatów… Piotr II Grzegorz! – obecni na sali zawiwatowali – Pierwsze miejsce jednak… ilością niewiele większą, bo tylko 5 głosów… wygrał… sami oceńcie, czy słusznie… Robert Fryderyk! Zapraszamy na scenę!
Po odbiorze statuetki na scenę wkroczył znany Sclaviński muzyk:
https://www.youtube.com/watch?v=ABlSVFWex88 -
@maciej-ii -Synu wypierdol to gówno - wyraźnie naburmuszony monarcha skarcił progeniturę - Jeszcze ktoś pomyśli, żeś jest pedał - zmrużył oczy wpatrując się w syna, po czym wyciągnąwszy papierosa z opakowania popchnął paczkę elpingów czerwonych w stronę Macieja. Przytknąwszy do drugiego końca papierosa zapałkę zaciągnął się nie bez przyjemności, a następnie odjął papierosa od ust i wypuścił kłąb dymu. W międzyczasie usłużny kelner wymienił pustą szklankę na pełną, po czym dyskretnym ruchem ręki schował do kieszeni kolejny banknot.
Odwróciwszy się w stronę swojej krewniaczki spojrzał z rozbawieniem na grupę gości z Austro-Węgier.
-Jak tam w Teutonii? - zaczął monarcha - Czyście sobie już posiali? -
Nie wiadomo kiedy przesiadł się bliżej tłumu, w tym Cesarzowej i reszty.
-Oczywiście, że Piotr Drugi jest tylko na jeden raz, nie można być księciem dwa raz, a i tak słabo mu idzie.- Skończył kieliszek, chwilę przed przerzuceniem się na dobrą teutońską wódkę. Oparł się na twardym siedzeniu, czekając na resztę nagród. -
Joanna Izabela wypiła pierwsza szklankę wódki z sokiem pomarańczowym
-Od czasu jak Zielnybor nie ma Ksiecia to troche z tym słabo - powiedziała z przekąsem - Mam nadzieje ze nie bede musiała schodzić bo to takie męczące - zaczęła narzekać. - W ogóle dobra ta teutońska wódka, nie uważasz JKM? -
@aleksander "Cóż tatku, tak cię ostatnio sprawdzam, czyś nie zdziewiał od tych nadmiernych wymian czułości wirtualnych i kółek wzajemnej adoracji." To rzekłszy, cisnął butelką gdzieś w kąt sali, podziwiając nawet przez ułamek sekundy i kątem oka jej trajektorię, kończącą się na głowie łysiejącego, trzeciorzędowego ważniaka w garniturze pamiętającym lepsze czasy.
"Palisz teutońskie papierosy tatku? Szkoda na to płuc." Zza pazuchy wyciągnął srebrną papierośnicę z ładnie zwiniętymi skrętami - "Spróbuj tych, dobra jazda, przywiozłem z wyjazdu do Krakozji Stepowej, hodują tego masę na polach, do jakichś tradycyjnych ceremoniałów czy innego gówna."