Dom Mody Auterra kolekcja zima 2020/2021
-
O tak– Natalia to świetna organizatorka i wyśmienita gospodyni. Poczęstunek jak zawsze zacny
– odpowiedział córce.
Od razu po tym Natalia ogłosiła występy.
Spojrzał w kierunku Jego Królewskiej Mości Aleksandra i Arcyksięcia Hergemona i jego towarzyszki. Zaniepokoił się tym jak wyglądał jego stryj. Jego zwykle nienaganny ubiór tym razem był pomięty, krawat ułożony krzywo, a co gorsze… Włożył różne skarpetki! Arcyksiążę wyglądał jakby cały poprzedni dzień pił…
Oby znów czegoś nie zmalował… – pomyślał.
Choć sam średnio się interesował modą, niektóre prezentowane kreacje zwróciły jego oko. Natalia to jednak umie zorganizować ciekawe widowisko!
Gdy tylko JCM Joanna została zaproszona na scenę, majestatycznym krokiem weszła na scenę. Braw nie było końca. Po wielu gratulacjach, wyrazach uznania, Joanna wróciła do jego boku.
– Nie miałem pojęcia że masz jeszcze czas na projektowanie kreacji, szczególnie tak zaawansowanych i tak bogatych!
-
Siedzący po lewicy swojego ojca nachylił się doń i wyszeptał - Nie za wcześnie tatku na alkohol? - w głosie króla było słychać lekki wyrzut
-
– O, cześć Aluś! Jakoś cię nie zauważyłem! – graf ucieszył się na widok Króla Dreamlandu i podał mu piersiówkę wyjętą z wewnętrznej kieszeni – Jak się bawisz na pokazie? W ogóle co za cham ze mnie, nie wiem czy już się znacie. To wicehrabina Jul Altrimenti, która mi towarzyszy na tym wspaniałym – "wspaniałym" graf wypowiedział z przekąsem – pokazie, a to mój syn Aluś, Król Dreamlandu.
-
-O to właśnie mi chodziło - wymamrotał pod nosem upiwszy solidny łyk z piersiówki - To prawdziwa przyjemność hrabinę poznać - rzucił od niechcenia i pociągnął kolejny solidny łyk - W ogóle to twoja nowa narzeczona jest dużo młodsza i zgrabniejsza, niż mama - syn arcyksięcia zachichotał i ponownie przytknął piersiówkę do ust by wysączyć kolejną porcję alkoholu - Beznadziejne to wino, prawda? - paplał dalej by ukryć, iż wypił prawie cały alkohol z piersiówki ojca
-
W stronę siedzących Grafa Wojciecha Hergemona, Króla Dreamlandu Aleksandra oraz wicehrabiny Jul, podszedł Michał.
-- Witam drogich Państwa. Jak zabawa? Dobrze się bawicie? Niedługo zaczyna się bankiet.
Chyba nie miałem jeszcze z panią przyjemności się poznać, spotkać, porozmawiać. Jestem Michał Jerzy Potocki, Kanclerz, książę, namiestnik.
A jak pani godność? -
Król Dreamlandu wyjął spod stołu litrową butelkę czystej prosto z Odwilży. Na widok pytającego spojrzenia wicehrabiny pokręcił jedynie z uśmiechem głową wspominając banknot 500 koron, który niedawno zmienił właściciela po czym zwrócił się do nowoprzybyłego
-Pije pan wódkę? - uśmiechnął się krzywo i napełnił kieliszek po czym podał go damie -
Po nieudanej próbie znalezienia ciekawego partnera do debaty o wyższości Dialektu Awijskiego nad Loardzkim, Cillian siadł obok Jego Królewską Wysokością, Księciem Legalnym Andrzejem Fryderykiem. W ciszy obserwował pokaz, lecz zwrócił oczy w kierunku Arcyksięcia kiedy to samo zrobił Andrzej.
" Strasznie wczoraj zachlałem, paliłem blanty do 5 rano, film mi się urwał jak leżałem na łóżku Lorda Kustosza, teraz mnie krzyż napierdala. Trochę się przespałem, ale musiałem wstać rano bo mam obowiązki, mam dwór Cesarski do pilnowania. Niektórzy mówią że nie można chlać jak jest się Lordem Zarządcą, ale to nieprawda, można tylko trzeba wstać rano, na tym polega odpowiedzialność." Wypił łyk wina. "No ale tak nie jest z Arcyksięciem." Rzekł, marszcząc brwii widząc jak pewien Książe Skarlandu wchodzi na scene. -
Graf wyjął z kieszeni swój kieliszek i podał go Królowi Dreamlandu.
-
Król napełnił kieliszek ojcu, a następnie rozejrzawszy się po stole spostrzegł, iż stoją na nim dwie filiżanki z nalaną herbatą. Niewiele myśląc wylał ich zawartość z powrotem do imbryczka i napełnił trunkiem, po czym jeden z nich przysunął do nowoprzybyłego.
-Jakbyście chcieli, to szatniarz handluje tematem - syn arcyksięcia ściszył głos - Mogę coś od niego załatwić do palenia - dodał konfidencjonalnym tonem. -
Andrzej Fryderyk, zauważywszy, że Lord Zarządca patrzy w stronę Arcyksięcia, powiedział szeptem
– Znowu się to powtarza. Nawet na tak wystawnej imprezie… Ech. Ciekawe czy będzie konkurs na najlepszą kreację. Masz gdzieś może program imprezy?
-
Nie do wiary! - wykrzyknęła Jul. Z wczorajszej opowieści Wojciecha wywnioskowała, że jego syn jeszcze robi pod siebie, a tymczasem.. on był całkiem duży! I w dodatku pił alkohol! Na wszelki wypadek zamknęła jedno oko, to był jej patent na wyostrzenie wzroku, i spojrzała w kierunku Alusia. - Jesteś całkiem duży, chłopcze! - rzekła do niego.
Oparła się o ramię Wojciecha. Alkohol wypity podczas pokazu przestawał działać i czuła znużenie. Musi znów uzupełnić niedobory mocy, pomyślała. Nie pamiętała, co stało się z jej kieliszkiem...
-Napiję się z wami! - wyszła z inicjatywą - Zauważyliście, że modele podczas pokazu mieli różne skarpetki? Wojciech jak zwykle wyprzedza najnowsze trendy, spójrzcie na jego stopy! -
Syn arcyksięcia mruknął jedynie w odpowiedzi, gdyż trzymał w ustach filterek, a palcami rolował blanta. Po umieszczeniu ustnika między bibułkami zwrócił się w stronę ojca
-Tatku - zaczął powoli - Dlaczego Asia jest w piżamie? - odwrócił się w stronę cesarzowej i otaksował ją spojrzeniem -
-Czy wszystko w porządku z twoim synem? - szepnęła Wojciechowi do ucha - jest po prostu mrukliwy i nieufny wobec obcych czy coś podczas jego rozwoju poszło nie tak?
-
Cóż za wspaniałe kreacje !
Sorcha spóźniła się troszkę i chyba lekko z suknią nie trafiła w epokę, ale i tak kolor jej sukni był jedyny na pokazie. Trzymając na rękach kota Rademenesa, nieodłącznego przyjaciela, witając się ze wszystkimi podziękowała za ekspozycję samundyjskiej kolekcji karnawałowej domu Samunda Fasion.Gratuluję wspaniałego pokazu Pani Natalio, zainteresował mnie ten czerwony płaszczyk z białym puchowym obszycie, cóż za szyk.
Sorcha pomyślała, że chyba czas najwyższy odświeżyć swoją garderobę...
-
Graf wypił kieliszek i westchnął z zadowoleniem – Synu, jest pięknie! – wstał na chwile i zagarnął filiżanki ze stolika obok, wylewając po drodze herbatę do plastikowego drzewka w doniczce – Rozlej jeszcze raz, dla Jul też. – zwrócił się do Króla Dreamlandu. – Asi albo zaszkodziła ta impreza w Ruhnhoff, albo wiesz, odbija już jej od władzy, to częste. – dodał zniżając głos do szeptu. – Jest po prostu zmęczony ciążącą na nim władzą – szepnął do wicehrabiny.
-
Król rozlał ponowną kolejkę zauważając z niesmakiem, iż niedawny absztyfikant wypił tylko połowę porcji z filiżanki. Schował świeżo skręconego packa do kieszeni i zwrócił się w stronę wicehrabiny i ojca
-Musimy na bankiecie zająć równie strategiczne miejsce - wymamrotał - Najlepiej za tym facetem z tyłu - wskazał kciukiem za swoje plecy - On dużo pali papierosów, to nie będzie aż tak czuć -
– Ja jestem już stary, idę w wódeczkę. Ale strategiczne musi być, żeby przechwytywać co lepszy alkohol. – powiedział graf i widząc skrzywienie wicehrabiny szybko podał jej imbryczek z herbatą w charakterze popitki.
-
-Mam tu swojego człowieka tatku - król uśmiechnął się szyderczo - Będzie nam donosił alkoholu, aż zacznie nam się podobać kreacja cesarzowej - syn arcyksięcia zaczął się szyderczo śmiać
-
"Plan imprezy, plan imprezy..." Mruknął, szukając go po kieszeniach, przypominając sobie że go zostawił w aucie. "Teraz chyba będzie jakiś film? A może jednak będzie przerwa i coś zjemy, wypijemy i potańczymy." Lord Zarządca skończył pół kielicha. "Jak to jest być ojcem pierwszej Cesarzowej Teutonii?"
-
– Twój człowiek może i da radę, ale mój żołądek na pewno tyle nie wytrzyma. – odpowiedział graf spoglądając na stojąca na scenie Cesarzową Teutonii.